Nie żyje profesor UKSW. Policja odnalazła w samochodzie zwłoki
W niedzielę wieczorem policja poinformowała o odnalezieniu w samochodzie zwłok Mirosława Kurkowskiego, profesora warszawskiego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Mimo że policja wciąż ustala, czy zwłoki należały do zaginionego profesora, rektor UKSW potwierdził jego śmierć.
- W lesie niedaleko Częstochowy przypadkowa osoba znalazła samochód z ciałem, prawdopodobnie należącym do zaginionego profesora Mirosława Kurkowskiego. Policja potwierdza tożsamość zwłok.
- Rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, ks. prof. Ryszard Czekalski, potwierdził śmierć profesora, składając kondolencje rodzinie i bliskim.
- Profesor zaginął 3 grudnia po opuszczeniu swojego domu. Przed wyjściem wyłączył telefon i lokalizację, co utrudniło poszukiwania.
Nie żyje profesor UKSW
Rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie ks. prof. Ryszard Czekalski poinformował o śmierci zaginionego kilka dni temu prof. Mirosława Kurkowskiego.
"Składamy najszczersze wyrazy współczucia najbliższej rodzinie oraz wszystkim których ta śmierć dotknęła wypraszając Miłosierdzia Bożego dla Świętej Pamięci prof. Mirosława Kurkowskiego" - napisał w niedzielę wieczorem na social mediach uczelni ks. prof. Ryszard Czekalski.
Przed weekendem w przestrzeni publicznej pojawił się apel o pomoc w poszukiwaniach dziekana wydziału matematyczno-fizycznego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
W niedzielę oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie podkom. Barbara Poznańska przekazała, że samochód mężczyzny znalazła przypadkowa osoba w miejscowości Kuleje (k. Częstochowy). Miejsce jest oddalone o około 20 km od domu zaginionego.
Odnaleziono zwłoki w samochodzie
- Na terenie powiatu kłobuckiego, przypadkowa osoba, która spacerowała w lesie odnalazła pojazd, który należy do zaginionego 53-latka. W środku znajdowały się zwłoki. Niewykluczone, że jest to zaginiony, natomiast nie mamy jeszcze potwierdzonej tożsamości - powiedziała podkom. Poznańska.
Ostatni kontakt telefoniczny rodziny z zaginionym miał miejsce 3 grudnia ok. godz. 10; wracając z wyjazdu poinformował żonę, że wróci do domu około południa. - Sąsiedzi go widzieli i potwierdzili, że wrócił. Zostawił w domu laptop i książki, zjadł coś, a także napisał kartkę z informacją, że wychodzi "na miasto" - powiedziała w piątek wieczorem żona zaginionego Katarzyna Kurkowska.
Niedługo po wyjściu z domu, Kurkowski wyłączył dwie karty SIM w telefonie oraz lokalizację, uniemożliwiając dalszy kontakt. Następnie wyjechał autem z miejsca zamieszkania. W nocy z 3 na 4 grudnia, telefon mężczyzny krótko logował się do sieci w okolicach miejsca zamieszkania.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł