Odpocznijmy trochę

Odpocznijmy trochę
(fot. flickr.com/ by jpellgen)

Kolejki do samochodowych myjni, trzepanie dywanów i bieg przez sklepowe półki. Takie obrazki zobaczyłem w niedzielę w swoim rodzinnym mieście. Nie chcę absolutnie pouczać, że to uroczysty dzień i Pan Bóg świętować przykazał. Zastanawiam się, tylko kiedy i czy w ogóle odpoczywamy?

Niedzielny pejzaż Kozienic przełamuje teorie specjalistów twierdzących, że praca w niedzielę to rzeczywistość przede wszystkim dużych aglomeracji. Podczas gdy Kraków zwalnia w ostatni dzień tygodnia, a jego mieszkańcy właśnie w tym dniu najchętniej rozkładają swoje koce na Błoniach i Bulwarach Wiślanych, w Kozienicach - gdzie jestem od dwóch tygodni - właśnie w niedzielę życie nabiera rozpędu.

Malownicza miejscowość z niespełna 30 tysiącami mieszkańców słynie z położonej nieopodal Elektrowni. Mieszkańcy innych zakątków Polski mogą pozazdrościć kozieniczanom m.in.: jeziora z rozbudowaną infrastrukturą wypoczynkową porównywalną z nadmorskimi kurortami, ogromną stadniną koni czy historycznym zespołem pałacowo-parkowym usytuowanym w samym sercu Puszczy Kozienickiej. W mieście jest również coś dla dzieci. W otwartym niemal całą dobę Ogrodzie Jordanowskim najwymyślniejsze zabawy z trampoliną, elektrycznymi samochodami i rozbudowanymi placami zabaw są za zupełną darmochę.

DEON.PL POLECA

W niedzielę przejechałem Kozienice rowerem wzdłuż i wszerz. Już o godzinie 10 miejscowe hipermarkety wypełnione były po brzegi (tak wnioskuję z liczby samochodów stojących na parkingach Biedronki, Tesco i Carrefoura). Wzmożony ruch powodował, że na największej ulicy miasta tworzyły się kilkuminutowe korki! Kierowcy ustawiali się w długich kolejkach do bezdotykowych myjni samochodowych, w których (na oko) trzeba było czekać grubo ponad 30 minut. Z blokowisk dobiegały odgłosy trzepanych dywanów, a w oknach gospodynie czyściły okna. Tak w zasadzie wygląda każdy dzień tygodnia. Niedziela w niczym nie różni się od poniedziałku czy środy. Sklepy otwarte dzień i noc z przyjemnością przyjmują w swoje szerokie progi.

Wydaje się, że również miejscowi księża widzą w tym jakiś problem. W ubiegłą niedzielę podczas niezwykle nudnego kazania kaznodzieja grzmiał z ambony, że praca w niedzielę to grzech, a politycy którzy nie chcą zakazać sprzedaży w świętym dniu to prawie zbrodniarze. Po przyjęciu na klatę kilku niemiłych słów od księdza kozieniczanie wystrzelili z bloków startowych i nim jeszcze ministranci zamknęli za sobą zakrystię, sklepy zapełniły się po brzegi.

Nie chcę dołączać do chóru krzykaczy, którzy walczą o niedzielę wolną od pracy. Stanowisko Kościoła brzmi w tej sprawie trochę absurdalnie.

Oto bowiem Kościół ustalił, że w niedzielę należy odpoczywać. Okazuje się, że wyznawcy tego Kościoła odpoczywać nie chcą. Czy w takiej sytuacji rozwiązaniem będzie wprowadzenie nakazów i zakazów, które mają objąć wszystkich i członków Kościoła, i jego przeciwników? Raczej nie. Wybór tego, jak spędzamy niedzielę, należy do nas.

Jako redaktor dziennika zmuszony jestem czasem pracować w niedzielę, by w poniedziałek mogła ukazać się Gazeta. Mimo, że nie ma odgórnej zasady w redakcji, to w niedzielę pracują tylko ci, którzy muszą. Redaktor wydania i dziennikarz dyżurny. Nie dzwonimy do siebie w niedzielę, nie zawracamy sobie głowy. Niedziela to dzień wolny od pracy, czas na spacer, dobrą książkę i wycieczkę za miasto.

Niedziela to odpoczynek nie tylko ze względu na wyznanie wiary i pouczenia księży. Odpoczywam, by regenerować siły do lepszej pracy. Okazuje się, że wiara mi w tym pomaga. Skoro Jezus odetchnął, ja też mam do tego prawo. Nakazy i zakazy nam w tym nie pomogą. Może pomoże zasada: nie ma dobrej pracy bez dobrego odpoczynku. Nie ma dobrego odpoczynku bez dobrej pracy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Odpocznijmy trochę
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.