Ponadto z danych tych wynika, że rosyjski samolot zwiadowczy w środę naruszył na krótko przestrzeń powietrzną Ukrainy.
Informacje o otrzymaniu tego ostrzeżenia od strony amerykańskiej potwierdziło źródło zbliżone do prezydenta Ukrainy - podano. Ukraiński rozmówca wskazał jednak, że Kijów został uprzedzony o nieuchronnych działaniach Rosji na dużą skalę już po raz trzeci w ciągu minionego miesiąca.
- To na pewno jest możliwe, ale Putin może utrzymać duże siły w terenie znacznie dłużej - ocenił.
Pentagon ocenia, że możliwy jest jednoczesny atak lotniczy, rakietowy oraz lądowy.
Inne źródło w amerykańskim wywiadzie oceniło, że inwazja będzie obejmować nie tylko atak z Donbasu, lecz także uderzenie w kierunku Kijowa z terytorium Białorusi, gdzie zgromadzone są rosyjskie wojska po niedawnych manewrach.
Ewentualna operacja - według amerykańskich ocen - rozpocznie się od ataku cybernetycznego, po którym nastąpi inwazja lądowa, prawdopodobnie w nocy.
Osoba, która uczestniczyła we wtorkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy prezydencie USA, powiedziała "Newsweekowi", że Biały Dom jest "bardzo pesymistyczny" wobec scenariusza ataku tylko z terenu tzw. republik ludowych w Donbasie. Administracja uważa, że do inwazji dojdzie najprawdopodobniej w ciągu 24-48 godzin.
"Nikt nie wie na pewno", co zrobi Rosja
CNN przekazała, że USA zwróciły uwagę, że przy granicach Ukrainy w pobliżu Charkowa utworzone zostało duże zgrupowanie rosyjskich jednostek pancernych i pojazdów wsparcia. Ponadto w rozmowie ze stacją premier Łotwy Arturs Karins poinformował, że ma dane o wkroczeniu wojsk rosyjskich do okupowanego Donbasu.
Przedstawiciel ukraińskich władz potwierdził te informacje, ale zauważył, że USA przekazywały już w przeszłości podobne ostrzeżenia, które się nie sprawdziły.
CNN cytuje też przedstawiciela wojskowego NATO, który również potwierdził otrzymanie ostrzeżenia, ale dodał, że "nikt nie wie na pewno", co zrobi Rosja.
Rząd Ukrainy ogłosił w środę mobilizację rezerwistów. O możliwości rosyjskiego ataku w najbliższych dniach mówił też w środę w ONZ szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł