PGNiG: Pod koniec roku może zabraknąć gazu

PGNiG: Pod koniec roku może zabraknąć gazu
(fot. PAP/Lech Muszyński)
PAP / mik

Na przełomie października i listopada mogą wystąpić pierwsze ograniczenia dostaw gazu dla odbiorców przemysłowych - powiedział w poniedziałek szef PGNiG Michał Szubski. Zapewnił, że ewentualne ograniczenia nie dotkną klientów indywidualnych i sektora komunalnego.

Możliwość ograniczenia dostaw związana jest z przedłużającymi się polsko-rosyjskimi negocjacjami nt. aneksu do umowy gazowej. Aneks przewiduje zwiększenie dostaw gazu do Polski o ok. 1,5 mld metrów sześc. rocznie i wydłużenie ich do 2037 r. Sporządzono go po tym, gdy na początku 2009 r. surowiec przestał nam dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo.

Do niektórych zapisów dokumentu wątpliwości ma Komisja Europejska. W sobotę w Moskwie odbywały się rozmowy na ten temat. Jej zastrzeżenia dotyczą zasad ustalania taryfy za tranzyt rosyjskiego paliwa przez Polskę oraz zarządzania polskim odcinkiem gazociągu Jamał-Europa, którym ten surowiec jest transportowany do Niemiec.

Szef PGNiG powiedział w poniedziałek, że "z optymizmem" przyjmuje informację, że polsko-rosyjskie rozmowy na temat dostaw gazu odbywają się w dobrym klimacie i będą kontynuowane. Szefowa biura prasowego resortu gospodarki Agnieszka Gapys potwierdziła PAP, że polsko-rosyjskie rozmowy ws. umowy zwiększającej dostawy gazu do Polski będą kontynuowane w tym tygodniu.

Szubski powiedział, że z zgodnie z ustawą o zapasach obowiązkowych, PGNiG jest zobowiązane poinformować swoich klientów o ryzyku związanym z możliwym zmniejszeniem dostaw gazu. - Mamy świadomość ryzyka, że może powstać sytuacja niezbilansowania dostaw gazu. Informujemy o tym z żalem i z nadzieją, że uda nam się tego uniknąć - powiedział.

Zarząd PGNiG podał, że obecnie podziemne magazyny gazu są wypełnione w ok. 85 proc.; znajduje się w nich ok. 1,3 mld metrów sześc. gazu. - Szacujemy, że w 2010 roku minimum, które jest nam potrzebne, to około 1,5 mld metrów sześciennych gazu. Jeżeli zima będzie mroźna, to jest pewnie 1,7 mld metrów sześciennych. W roku 2011 ta ilość jest nieznacznie większa - podkreślił obecny na konferencji wiceprezes PGNiG Radosław Dudziński.

Zaznaczył, że zarząd PGNiG kontynuuje starania uzyskania potrzebnego gazu od innych dostawców m.in. od E.ON Ruhrgas. - Jesteśmy zmuszeni przedłużyć umowę (z E.ON Ruhrgas) o kolejny miesiąc - powiedział Dudziński. Wyjaśnił, że E.ON Ruhrgas nie uzyskał zgody Ukrainy na transport gazu do Polski przez jej terytorium. Bez tej zgody niemiecki koncern nie ma jak dostarczyć nam oferowanego gazu. Pomoc w rozmowach z Ukrainą zadeklarowała Dyrekcja Generalna ds. Energii KE.

- Rozmawialiśmy także z Kulczyk-Holding. Te rozmowy nie przyniosły oczekiwanego skutku - dodał Dudziński. Dostaw odmówił także ukraiński Naftogaz, który niedawno wstrzymał lokalne dostawy do Hrubieszowa. - Rozmawialiśmy również z partnerami z krajów UE na temat realizacji tzw. odwróconego przepływu na Jamale.(...). Żadna z tych firm nie podjęła się tego typu transakcji - powiedział Dudziński.

Poinformował, że będzie konieczne uruchomienie rezerw gazu znajdujących się w dyspozycji ministra gospodarki oraz poinformowanie KE o zaistniałej sytuacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

PGNiG: Pod koniec roku może zabraknąć gazu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.