Piotr Gruszka wraca powoli do pełni zdrowia
Piotr Gruszka po operacji barku wraca powoli do pełni zdrowia i jest pełen optymizmu. Od dwóch miesięcy ćwiczy na siłowni, a niedawno rozpoczął ćwiczenia z piłką. - Widzę światełko w tunelu - przyznał w rozmowie z PAP atakujący polskiej reprezentacji.
- Jest naprawdę dobrze. Z każdym dniem czuję się coraz lepiej. Mam ustalony specjalny program powrotu do treningów i go się trzymam - powiedział Gruszka, który w tej chwili pozostaje bez klubu.
- Jestem wolnym robotnikiem. Nie chcę niczego deklarować. Chętnie zostanę w Polsce, ale jeśli dostanę propozycję z zagranicznego klubu na pewno ją rozważę. Przeanalizuję wszystkie za i przeciw, ale na razie jest za wcześnie o tym mówić. Priorytetem jest doprowadzenie barku do pełnej sprawności i powrót do formy - podkreślił wicemistrz świata 2006 i mistrz Europy 2009.
- Bardzo pozytywne wrażenia. Byłem trochę zaskoczony, że wyraził w ogóle chęć zobaczenia się ze mną. Powiedział mi, czego by oczekiwał, jakie ma wymagania i jak widziałby współpracę. To było dla mnie bardzo ważne spotkanie, bo zobaczyłem światełko w tunelu i wiem, że droga do kadry nie jest zamknięta - zaznaczył.
W wolnym czasie 34-letni siatkarz obserwował zmagania swoich kolegów w PlusLidze oraz na europejskich parkietach i uważa, że broniąca tytułu mistrza kraju PGE Skra Bełchatów w rozgrywkach Ligi Mistrzów miała pecha.
- Oni mają taki skład, że spokojnie mogliby nawet walczyć o zwycięstwo w LM. Pech chciał, że w decydującym dwumeczu trafili na Zenit Kazań. Rosjanie w tym roku są bardzo mocni i trudno będzie ich pokonać. Mimo wszystko jestem zdania, że są najmocniejszą ekipą w polskiej lidze. Zespół był budowany przez wiele lat, a ich poziom gry jest na bardzo wysokim poziomie. W sporcie trzeba mieć jednak także trochę szczęścia, a tego im w tym roku zabrakło - podkreślił.
Skomentuj artykuł