Pomorze. O krok od tragedii. Pociągi jechały naprzeciw siebie
Dwa pociągi pędziły naprzeciw siebie i tylko czujność maszynistów spowodowała, że nie doszło do wielkiej tragedii. Do tej groźnej sytuacji doszło w woj. zachodniopomorskim, w okolicach Koszalina.
Dwa pociągi dalekobieżne relacji Szczecin Główny-Olsztyn i Olsztyn-Szczecin Główny pędziły wprost na siebie. To maszyniści obu składów mieli zauważyć, że składy zbliżają się do siebie. Udało im się wyhamować na wysokości Dunowa - podała PAP oficer prasowa koszalińskiej policji kom. Monika Kosiec.
Do zdarzenia doszło w czwartek ok. godz. 11.30. Koszalińska policja informację o zdarzeniu otrzymała od Straży Ochrony Kolei.
Kom. Kosiec przekazała PAP, że pociągi dalekobieżne relacji Szczecin Główny – Olsztyn i Olsztyn – Szczecin Główny znalazły się na jednym torze i jechały wprost na siebie. "To maszyniści obu składów mieli zauważyć, że pędzą po tych samych torach i zbliżają się do siebie. Udało im się wyhamować składy na wysokości Dunowa w powiecie koszalińskim. Nie doszło do zderzenia i wykolejenia pociągów. Nikomu nic się nie stało" – powiedziała kom. Kosiec.
Składy skierowane zostały na stację w Koszalinie.
Okoliczności wydarzenia bada policja pod nadzorem prokuratury. O sytuacji powiadomiona została także Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych.
Na razie nie wiadomo, co było powodem, że pociągi znalazły się na jednym torze. Jak podała kom. Kosiec, ustalane będzie m.in. to, czy błąd popełnił ktoś z obsługi ruchu pociągów w Białogardzie i Koszalinie, czy zawiódł sprzęt techniczny.
Policja prowadzi czynności dochodzeniowe. Nikomu na razie nie przedstawiono zarzutów.
Skomentuj artykuł