Premier we wtorek uczestniczył w spotkaniu "Liderzy rozwoju", gdzie przedstawiciele rządu rozmawiali z przedsiębiorcami na Stadionie Narodowym.
"Chciałbym w otwartej formule dyskusji porozmawiać z państwem, co jest najważniejsze dla szybkiego, dynamicznego rozwoju polskiego biznesu" - powiedział premier na rozpoczęcie spotkania.
Jak mówił dla właścicieli przedsiębiorców, szefów, prezesów, firm najważniejsze jest to, żeby rosnąć i mieć zyski.
"A dla nas, dla państwa polskiego, które rząd polski reprezentuje (....) najważniejsze jest to samo - żebyście też rozwijali się i żebyście mieli jak największe zyski. Najlepiej jeszcze dodatkowo, jakbyście te zyski osiągali na rynkach międzynarodowych, w Unii Europejskiej i na całym świecie" - powiedział szef rządu.
Zdaniem premiera, dzięki temu "następuje coś, co jest dla nas dzisiaj z punktu widzenia makrogospodarczego najważniejsze - czyli gromadzenie oszczędności, repatriacja kapitału, tworzenie własności polskiej, kapitału polskiego i tworzenie fundamentów do rozwoju długofalowego właśnie poprzez krajowe oszczędności".
"Jak rozmawiam z międzynarodowymi ekonomistami, noblistami to dla nich jest oczywiste, że podstawową bolączką, z którą się nie uporaliśmy w III RP jest właśnie brak kapitału krajowego" - powiedział Morawiecki. Dodał, że w takich krajach jak: Niemcy, Francja, Włochy w okresie 30 lat po II wojnie światowej ich kapitał krajowy rozwinął się lepiej, niż w Polsce w ostatnich 30 latach. Premier zaznaczył, że dzięki temu w tych krajach rozwój gospodarczy był szybki.
Morawiecki zwrócił też uwagę, iż kraje zachodniej Europy, jak Francja, Niemcy, Hiszpania, patrzą obecnie na tworzone przepisy unijne przede wszystkim pod kątem ich wpływu na firmy z tych państw. "My taką zasadę również powinniśmy mieć" - podkreślił premier.
Zdaniem szefa rządu w takich krajach, jak Niemcy, Francja, Włochy, czy Korea, Hiszpania i Finlandia dbałość o kapitał narodowy, doprowadził do tego, że rozwój gospodarczy był dużo szybszy, a parametry makrogospodarcze dużo zdrowsze.
"I my taką zasadę również powinniśmy mieć. Wiecie doskonale, jak to się nazywa w Niemczech - oni się nawet tego nie wstydzą, a nawet są z tego dumni - Deutschland AG. Niemcy razem ze sobą współpracują, z państwem niemieckim. Francuzi tak samo. Myślę, że Polska dojrzała do tego, abyśmy także z wami, w takim dialogu rozwijali najlepsze możliwie rozwiązania, poszukiwali najlepszych możliwych rozwiązań po to, żeby polskie firmy rozwijały się właśnie w duchu głównych kierunków najbardziej potrzebnych do rozwoju" - tłumaczył Morawiecki.
Według szefa rządu krajowe firmy powinny rozwijać się w duchu "czterech i", czyli: inwestycji, instytucji, innowacji i internacjonalizacji. Premier żartował, że teraz jest modny recykling, dlatego użył słowa internacjonalizm.
"To jest mój podstawowy cel na tę drugą kadencję. Tak będę działał, żeby polski kapitał, polskie firmy, zawsze miały jak najbardziej z górki" - zadeklarował premier. Podkreślił, że wie doskonale, iż polityka klimatyczna, dyrektywy unijne, inne instrumenty legislacyjne w UE i poszczególnych państwach członkowskich są używane przez nie w taki sposób, żeby tamte firmy jak najbardziej z nich korzystały.
"My się też tego uczymy, będziemy się uczyć od najlepszych. Myślę, że już nawet czasami wyprzedzamy ich w niektórych obszarach. Ale chcę państwu obiecać: polska polityka gospodarcza, polska polityka przemysłowa, polityka zmian w instytucjach ma służyć polskim firmom" - mówił. Premier wyraził też nadzieję, że dyskusja "będzie pewnym etapem na drodze do wypracowywania" koncepcji Polska Spółka Akcyjna.
Skomentuj artykuł