"Puls Biznesu": sąd zatkany, a firmy tracą

PAP / psd

Co najmniej półtora roku firmy muszą czekać na rozprawę w sądzie antymonopolowym. Brakuje... kilku etatów. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów blokuje ważne transakcje - akcentuje "Puls Biznesu".

Zdaniem gazety, nie dość, że istotne dla rynku fuzje czy przejęcia miesiącami tkwią pod lupą urzędników, to znacznie dłużej muszą przedsiębiorcy czekać na rozpatrzenie odwołań w sądzie. W trudnej sytuacji jest wiele firm. Andrzej Turliński, przewodniczący sądu antymonopolowego, przyznaje gazecie, iż w jego wydziale na termin pierwszej rozprawy trzeba czekać średnio 1,5 roku.

"Nasz wizerunek został nadszarpnięty po tym, jak UOKiK uznał, że naruszamy interesy klientów. Na rozprawę odwoławczą czekaliśmy aż 18 miesięcy. Wygraliśmy, ale w tym czasie działaliśmy z piętnem firmy złej dla konsumentów, co odbiło się na naszych przychodach" - ubolewa wiceprezes jednej z poznańskich firm. O tym więcej na łamach "Pulsu Biznesu".

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Puls Biznesu": sąd zatkany, a firmy tracą
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.