Słynna polska śpiewaczka Teresa Żylis-Gara spoczęła w Łodzi
W łódzkiej archikatedrze odbyła się msza pogrzebowa światowej sławy polskiej śpiewaczki Teresy Żylis-Gary. - Cały świat był zachwycony jej głosem - podkreślił podczas pogrzebu minister, doradca prezydenta ds. kultury Tadeusz Deszkiewicz.
Po uroczystym nabożeństwie w archikatedrze urnę z prochami artystki pochowano w alei zasłużonych cmentarza komunalnego na Dołach.
Teresa Żylis-Gara zmarła 28 sierpnia br. w wieku 91 lat.
Podczas uroczystego nabożeństwa, któremu przewodniczył ks. bp. Marek Marczak, wspominano jedyny w swoim rodzaju talent sopranistki i jej charyzmę.
- Wkrótce po debiucie na deskach Opery Krakowskiej rozpoczęła swój triumfalny pochód po najważniejszych scenach świata - od Oberchausen, przez Covent Garden, La Scalę do Metropolitan Opera, gdzie była pierwszą naszą wielką śpiewaczką po II wojnie światowej, która odnosiła tak niewyobrażalne sukcesy. Cały świat był zachwycony jej głosem - podkreślił minister Tadeusz Deszkiewicz.
O "nieziemskim talencie" sopranistki mówił dyrektor Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie Waldemar Dąbrowski. Wspominał, że znany austriacki pianista nazwał ją "najbardziej anielskim z anielskich głosów jakie kiedykolwiek słyszał"; o idealnej relacji scenicznej z artystką mówił też Placido Domingo, zaś dyrektor nowojorskiej MET Peter Gelb nagrał dla niej jubileuszową wypowiedź, w której zaznaczył, że na najsłynniejszej operowej scenie świata królowała przez trzy dekady, śpiewając 24 partie, w tym "koronę partii sopranowych" - Verdiego, Pucciniego, Mozarta.
- Jedna z największych artystek XX wieku, jedna z najwspanialszych Polek XX wieku.(...) Niosła w sobie ogromną możliwość dzielenia się z innymi dobrem, którym pan Bóg ją obdarzył.(...) Poza wszystkimi przymiotami głosu pani Teresy jest jeszcze rozpoznawalność. Nikt nigdy nie pomyli się, że śpiewa Teresa Żylis-Gara - od dzisiaj solistka chórów anielskich - podkreślił Dąbrowski.
Wzruszającymi wspomnieniami o artystce podzieliła się jej studentka sopranistka Ilona Krzywicka, która nazwała Maestrę swoim muzycznym aniołem. Obecni byli też przyjaciele - m.in. jezuita o. Józef Łągwa oraz ks. Robert Mojsiewicz z rodzinnej parafii artystki w Landwarowie (Litwa), który przywiózł bukiet polnych kwiatów zerwanych przed domem, w którym mała Żylisówna przyszła na świat.
Teresa Żylis-Gara urodziła się 23 stycznia 1930 r. w Landwarowie koło Wilna. Studiowała w łódzkim konserwatorium u prof. Olgi Olginy. Wygrana na Ogólnopolskim Konkursie Młodych Wokalistów w Warszawie w 1953 r. zapewniła jej pierwszy stały angaż. W 1956 r. zadebiutowała w Operze Krakowskiej w głównej roli w "Halce" Stanisława Moniuszki.
Przełomem okazał się występ w 1966 r. w Paryżu, gdzie kreowała postać Donny Elviry w "Don Giovannim" Wolfganga Amadeusza Mozarta. Od tamtej pory jej kariera nabrała oszałamiającego tempa. Artystka występowała na scenach operowych całego świata, m.in. w Covent Garden w Londynie i w operze w San Francisco. Najdłużej była związana z nowojorską Metropolitan Opera. Współpracowała także z teatrami operowymi w Berlinie, Hamburgu i Monachium, z mediolańską La Scalą i Wiener Staatsoper. Od 1980 r. mieszkała na stałe w Monako.
Partnerami Teresy Żylis-Gary na scenie byli najwięksi artyści scen operowych, wśród nich Carlo Bergonzi, José Carreras, Franco Corelli, Fiorenza Cossotto, Placido Domingo, Mikołaj Giaurow, Sherill Miles, Luciano Pavarotti, Rugiero Raimondi, Jon Vickers i Ingmar Wixell.
Skomentuj artykuł