Szwedzka rakieta spadła na terytorium Norwegii. Oslo gani Sztokholm
Norweskie MSZ skrytykowało władze Szwecji za brak informacji o wypadku rakiety badawczej, która z 300-kilogramowym ładunkiem omyłkowo spadła na terytorium Norwegii, około 40 km na północny zachód od planowanego miejsca lądowania.
Jak przekazało w komunikacie szwedzkie centrum badań kosmicznych Esrange Space Center w Kirunie, wystrzelona w poniedziałek rakieta Texus-58 służyła do badań w stanie nieważkości. Obiekt obrał jednak inną niż założono trajektorię i spadł w pobliżu miejscowości Malselv na północy Norwegii. "W okolicy zdarzenia nikt nie mieszka" - podkreślono.
W swoim oświadczeniu MSZ Norwegii stwierdziło, że miał miejsce "bardzo poważny incydent, który mógł spowodować duże szkody, na przykład poprzez wyciek paliwa". "Gdy dojdzie do naruszenia granicy, jak w tym przypadku, ważne jest, aby odpowiednie władze natychmiast poinformowały norweskie władze" - stwierdziła rzeczniczka MSZ Ragnhild Haland Simenstad.
W środę Esrange Space Center poinformowało, że ładunek został przetransportowany do Szwecji. Wszczęto dochodzenie mające wyjaśnić przyczynę wypadku.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł