To już pewne. Szymon Hołownia ogłosił swój start w najbliższych wyborach prezydenckich

To już pewne. Szymon Hołownia ogłosił swój start w najbliższych wyborach prezydenckich
(fot. Filip Ćwik)
PAP / Szymon Żyśko

"Co jeszcze musi się stać, żebym porzucił wygodną rolę recenzenta rzeczywistości?" – zapytał Hołownia i ogłosił swój start w wyborach prezydenckich. W zaprezentowanym programie wyborczym znalazły się śmiałe postulaty dotyczące Kościoła. Co o nich myślicie? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach.

Powiem wprost, po raz pierwszy publicznie - na początku przyszłego roku zostaną ogłoszone wybory prezydenckie, chcę w nich kandydować - powiedział w niedzielę w Gdańsku dziennikarz Szymon Hołownia.

"Pokornie proszę, abyście powierzyli mi funkcję stróża naszej narodowej wspólnoty" - zwrócił się Hołownia do zebranych w niedzielę w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku. Jak podkreślił, Gdańsk jest bardzo dobrym miejscem, gdzie dobrze zaczynać nową rzeczywistość. "Również dobry do tego jest Teatr Szekspirowski. Bo to najlepsze miejsce, by odpowiedzieć na pytanie: być albo nie być?, kandyduję czy nie kandyduję?" - ocenił.

DEON.PL POLECA

Wśród propozycji, jakie złożył Hołownia zebranym w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku, znalazły się m.in. postulaty dotyczące wspierania wykluczonych, ochrony środowiska i „przyjaznego rozdziału Kościoła od Państwa”, którego zdaniem Hołowni nie jest ws tanie przeprowadzić żaden polityk, a tylko osoba z wewnątrz Kościoła. Dla wielu szokiem może być choćby postulat o rozdziale Kościoła od Państwa, zwłaszcza, że Szymon Hołownia kojarzony jest ze środowiskiem publicystów katolickich i od zawsze otwarcie przyznaje, że jest zaangażowanym katolikiem.

Przekonywał, że "lepszy świat na pewno nie powstanie z gadania". Zaznaczył, że prowadzone przez niego fundacje dobroczynne nauczyły go, że jak ludzie stoją nie koło siebie, ale ze sobą, "niemożliwe staje się możliwe". "Popraw świat o centymetr, potem o kolejny i jeszcze o kolejny" - apelował.

Argumentował, że polityka to dla niego jedno z narzędzi robienia tej zmiany, a "nie żadne bagno". "Polityka jest po to, aby odkrywać w niej moc, która w niej tkwi" - podkreślił.

Zadeklarował, że chce Polski, w której każdy akt prawny jest oglądany pod kątem skutku dla klimatu, dla powietrza i dla wody. "Chcę Polski rozmawiającej, w której atrybutem przywódców jest nie mównica, a stół" - podkreślił Hołownia.

Przekonywał, że "to nie problem, a szczęście, że możemy być dzisiaj nie tylko Polakami, ale i Europejczykami". "Chcę Polski, gdzie wszyscy przestrzegamy reguł, gdzie nawet prezydentowi nie wolno chodzić na skróty przez trawnik" - przekonywał Hołownia. Według niego trzeba dziś przeprowadzić "przyjazny rozdział Kościoła od państwa", dla dobra Polski i Kościoła.

Argumentował, że sytuacji w państwie nie będzie w stanie uzdrowić nikt, kto wywodzi się z partii. "System się zawiesił, żeby się odwiesił, musimy w maju 2020 zamontować w nim niepartyjny bezpiecznik" - mówił. "Nie dajcie sobie wmówić, że to jest utopia" - dodał.

"Powiem to wprost, po raz pierwszy publicznie - na początku przyszłego roku zostaną ogłoszone wybory prezydenckie, chcę w nich kandydować" - powiedział Hołownia, a zebrani zareagowali burzą braw.

"Sprawa jest bardzo poważna. Odpowiedzialne podejście do niej wymaga wielu badań, rozmów, namysłu, naprawdę ciężkiej pracy. Wiem i widzę, że wielu kolegów i koleżanek z mediów nie wytrzymuje już ciśnienia, ale proszę o odrobinę cierpliwości Gdy podejmę decyzję, jakakolwiek by nie była - dowiecie się o niej najpierw Wy, moi Czytelnicy i Odbiorcy, dowiecie się jako pierwsi i ode mnie, bezpośrednio" - napisał na swoim Facebooku Hołownia.

 

Jego oświadczenie podniosło temperaturę dyskusji jeszcze bardziej. Dla wielu katolickich publicystów to jasny znak, że pewne ruchy w tym kierunku zostały już powzięte przez Szymona Hołownię.

Dołącz do transmisji na żywo ze spotkania w Gdańsku. Zaczynamy o 17:00!

Opublikowany przez Szymona Hołownię Niedziela, 8 grudnia 2019

Ks. Artur Stopka pokusił się o odpowiedź na pytanie, czy publicysta związany w sposób wyraźny z Kościołem, może być kandydatem "Kościoła w Polsce". "Szymon Hołownia miałby być kandydatem na Prezydenta RP, to z pewnością nie może być kandydatem firmowanym przez Kościół. Może być kandydatem katolików. Dlatego błędne są w swej istocie komentarze sugerujące, że znany i popularny pisarz, dziennikarz, publicysta, prezenter, może być kandydatem „Kościoła”. Nieważne, czy z przymiotnikiem „otartego” czy jakimkolwiek innym" - pisze ksiądz Stopka.

 

Kilka dni później Onet.pl opublikował pierwszy sondaż, w którym Szymon Hołownia był już brany pod uwagę jako kandydat. Respondentów zapytano, na kogo oddaliby swój głos w nadchodzących wyborach. Na pierwszym miejscu z zaufaniem 41% wyborców ląduje prezydent Andrzej Duda. 21% uzyskała Małgorzata Kidawa-Błońska, a już za nią Władysław Kosiniak-Kamysz (8%) i Szymon Hołownia z takim samym wynikiem. To oznacza, że wśród potencjalnych kandydatów, już plasuje się na trzecim miejscu wyścigu o pałac prezydencki.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Szymon Hołownia

Odkryj to, co ma sens

Hołownia nie należy do tych, co "patrzą na prawo, patrzą na lewo. A patrząc - widzą wszystko oddzielnie, że dom..., że Stasiek..., że koń..., że drzewo...". Hołownia pisze o bezdomnych,...

Skomentuj artykuł

To już pewne. Szymon Hołownia ogłosił swój start w najbliższych wyborach prezydenckich
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.