Tunel pod polsko-białoruską granicą. Tylko w jeden dzień miało nim przejść 100 osób
Podziemne tunele przy polskiej granicy, incydenty z dronami na Lubelszczyźnie oraz naruszenia przestrzeni powietrznej przez balony przemytnicze to - jak podkreśla wiceszef MSWiA Czesław Mroczek - elementy coraz bardziej złożonej presji migracyjnej i bezpieczeństwa. W rozmowie na antenie RMF24 polityk wskazał na rosnącą skuteczność zabezpieczeń, rolę sztucznej inteligencji w wykrywaniu zagrożeń oraz polityczny wymiar działań wspieranych przez służby Białorusi i Rosji.
Tunele po polską granicą
Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek w rozmowie na antenie RMF24 podkreślił, że pojawienie się podziemnych tuneli przy granicy jest dowodem na rosnącą skuteczność dotychczasowych metod blokowania nielegalnej migracji. Z relacji osób, które próbowały przedostać się do Polski, wynika - jak zaznaczył - że w odpowiedzi na te działania sprowadzono specjalistów od drążenia tuneli, najpewniej z Bliskiego Wschodu.
Taki oto podkop odkryto pod polsko-białoruską granicą. Długość - 30 metrów, w najwyższym miejscu - aż 1,8 m! Tunel kończy się 20 metrów za polską granicą.
— Ekonomat (@ekonomat_pl) October 24, 2025
Według Kierwińskiego, podkop "był czynny" tylko 24 godziny, zanim dowiedziały się o nim służby.
wideo: SG pic.twitter.com/GJQSjn9yFq
Wiceszef MSWiA wskazał, że tylko w jeden dzień podziemnym przejściem miało przedostać się około stu osób, z czego znaczną część zatrzymano, jednak kilkadziesiąt wciąż pozostaje poza kontrolą służb. Jak podkreślił, budowa tuneli to proces długotrwały, dlatego kluczowe staje się ich wczesne namierzanie, zanim zostaną wykorzystane. W tym celu - jak wyjaśniał na antenie - system zabezpieczeń jest przebudowywany tak, by reagował na aktywność pod ziemią, a jego działanie wspiera analiza oparta na sztucznej inteligencji, która filtruje fałszywe sygnały. Bez takiej selekcji dane byłyby nie do opanowania, dlatego obecnym priorytetem ma być precyzyjne skalibrowanie systemu, by wychwytywał każdą próbę ingerencji.
Dron na Lubelszczyźnie i balony przemytnicze
W rozmowie na antenie RMF24 wiceszef MSWiA Czesław Mroczek odniósł się również do znaleziska w powiecie radzyńskim na Lubelszczyźnie, gdzie natrafiono na elementy bezzałogowego statku powietrznego. Jak wyjaśnił, wszystko wskazuje na to, że były to pozostałości tzw. drona-wabika, podobnego do maszyn, które wtargnęły do polskiej przestrzeni powietrznej podczas nocnego incydentu we wrześniu 2025 roku. Zapytany o ewentualne inne, wciąż nieodnalezione urządzenia z tamtej nocy, zaznaczył, że choć nie można tego wykluczyć, skala pozostałych szczątków jest już niewielka.
Odniósł się także do naruszeń przestrzeni powietrznej związanych z tzw. balonami przemytniczymi, które - jak wskazał - pojawiają się zarówno nad Polską, jak i Litwą. Od początku roku służby miały odnotować około stu takich incydentów, a działania monitorujące są prowadzone we współpracy z Litwą i Łotwą. Wiceszef MSWiA podkreślił jednocześnie, że skala przemytu realizowanego tą drogą pozostaje marginalna na tle klasycznych metod przerzutu towarów, co jego zdaniem nadaje tym akcjom przede wszystkim wymiar politycznej presji. Jak zaznaczył, za logistykę odpowiada środowisko przestępcze, działające - według jego słów - przy przyzwoleniu lub wsparciu służb rosyjskich i białoruskich.
Źródło: RMF24 / red


Skomentuj artykuł