USA. Hakerzy wykradli dane policji. "Zapłaćcie albo sprzedamy informacje gangom"
Cyberprzestępcza grupa Babuk wykradła dane waszyngtońskiej policji. Rosyjskojęzyczni hakerzy żądają od władz okupu i grożą odsprzedaniem informacji amerykańskim gangom.
Policja w Waszyngtonie przyznała, że jej sieć komputerowa została zhakowna. Rosyjskojęzyczni cyberprzestępcy wykradli tajne dane, w tym o informatorach.
Grupa Babuk podała na swojej stronie internetowej, że "pobrała wystarczająco informacji z wewnętrznych sieci" i dała policji trzy dni na podjęcie negocjacji z nią. W przeciwnym razie "zacznie kontaktować się z gangami".
Zgodnie ze zrzutami ekranu, opublikowanymi przez hakerów, skradziono ponad 250 gigabajtów danych, w tym raporty wywiadowcze, zdjęcia czy informacje o konfliktach gangów. Grupa grozi kolejnymi atakami na amerykańskie instytucje publiczne.
Policja Dystryktu Kolumbii przekazała w oświadczeniu, że zwróciła się do Federalnego Biura Śledczego (FBI) o pomoc w sprawie ataku.
Portal Fox News wylicza, że w tym roku już 26 amerykańskich instytucji publicznych zostało zaatakowanych przez hakerów i następnie było szantażowanych. Cyberprzestępcy ujawnili wykradzione dane w 16 przypadkach.
W raporcie z początku roku, zajmująca się systemami ochrony przed włamaniami do sieci komputerowych firma McAfee, ostrzegała przed grupą Babuk. Wskazywała, że "rozpoczęła działalność bardzo niedawno, mając ograniczone doświadczenie w kodowaniu". Mimo to internetowi przestępcy odnieśli sukcesy. Jedna z firm zdecydowała się zapłacić hakerom 85 tys. dolarów.
To nie pierwszy atak hakerski, z jakim mierzy się w ostatnich latach stolica USA. W 2017 r., na krótko przed inauguracją Donalda Trumpa, para rumuńskich hakerów przejęła na krótko kontrolę nad miejskim monitoringiem.
Skomentuj artykuł