1267 razy interweniowali strażacy po burzach
Po burzach, które w ciągu ostatniej doby przeszły nad Polską, strażacy interweniowali 1267 razy, głównie wypompowywali wodę z budynków, usuwali powalone drzewa, zabezpieczali uszkodzone budynki - poinformował w sobotę PAP rzecznik PSP Paweł Frątczak.
Jak powiedział, najwięcej interwencji odnotowano w województwie dolnośląskim - 372, lubuskim - 281 i mazowieckim - 105.
W miejscowości Walentynowo (Mazowieckie) w wyniku uderzenia pioruna zapaliła się stodoła. "Podczas gaszenia ponownie doszło do wyładowania atmosferycznego w już palącą się stodołę. Rażony piorunem został strażak Ochotniczej Straży Pożarnej. Został przewieziony do szpitala. Jego stan jest stabilny" - powiedział Frątczak.
W całym kraju w wyniku wyładowań atmosferycznych doszło do 37 pożarów - dodał.
W związku z burzami od początku lipca strażacy interweniowali już prawie 6,8 tys. razy.
Rzecznik PSP przypomniał, że w dniach, w których zapowiadane są burze, wychodząc z domu należy usunąć wszystkie przedmioty z balkonów i parapetów, pozamykać okna. "Należy unikać oglądania takich zjawisk przez okno; zdaję sobie sprawę, że one są atrakcyjne wizualnie, ale pamiętajmy, że wiatr może wyrwać okno, może przewrócić się drzewo i wybić szybę - zdarzały się takie sytuacje" - ostrzegał Frątczak.
Podkreślił, że gdy zostaniemy zaskoczeni przez burzę, nie należy szukać schronienia pod słupami wysokiego napięcia, drzewami, lekkimi konstrukcjami, takimi jak wiaty przystankowe - one mogą zostać porwane przez wiatr.
"Najlepiej schronić się w jakimś budynku. Także jadąc samochodem, warto zjechać na pobocze, na parking i schować się, np. w budynku stacji benzynowej. Pamiętajmy też, że gdy jedziemy zalesioną drogą, po wyjeździe na otwarty teren gwałtowny wiatr może spowodować utratę kontroli nad samochodem. I starajmy się unikać parkowania samochodów pod drzewami" - dodał Frątczak.
Skomentuj artykuł