Panie Adamie, zadanie zostało wykonane nie w stu, a dwustu procentach - powiedział prezydent Lech Kaczyński, który uroczystym śniadaniem podjął dwukrotnego srebrnego medalistę z Vancouver wraz z małżonką. Prezydent ugościł skoczka w swoim zamku myśliwskim w Wiśle.
Jedzono sery, w tym góralski oscypek, ryby (pstrąga i halibuta), a na koniec kołacz.
Prezydent pogratulował skoczkowi sukcesów. - Życzyłem wszystkiego najlepszego i się sprawdziło. Gratuluję - powiedział Lech Kaczyński. - Można powiedzieć, że zadanie zostało przez pana wykonane nie w stu, a w dwustu procentach - ocenił Lech Kaczyński
Jak zauważył, Adam Małysz to "jedna trzecia do dzisiaj naszych medali na igrzyskach zimowych". - Jego cztery, mamy 12, z tego cztery już na tej Olimpiadzie - wymienił.
Prezydent przypomniał też inne sukcesy polskiego skoczka: cztery Puchary Świata, cztery Mistrzostwa Świata. - Inaczej mówiąc, to sukcesy w sportach zimowych w ogóle niepowtarzalne, jeżeli chodzi o nasz sport, a w sporcie w ogóle. To tylko nieliczne osoby, a w tej chwili mogę sobie tylko przypomnieć panią Irenę Kirszenstein-Szewińską, jako kogoś kto miał sukcesy porównywalne - powiedział L. Kaczyński.
I stąd - podkreślił prezydent - gratulacje dla polskiego skoczka.
Zdaniem prezydenta, Małysz "nie tylko sukcesami zdobywa sobie popularność olbrzymią w naszym społeczeństwie". - Ale także swoją postawą, całą skromnością - tutaj troszkę mi głupio prawić komplementy - ale swoją bezpośredniością, taką naturalnością - podkreślił L. Kaczyński.
Skomentuj artykuł