Atak na ratowników medycznych w Żółwinie: Co wydarzyło się na miejscu?

W nocy z soboty na niedzielę w Żółwinie, podczas urodzinowej imprezy w remizie strażackiej, doszło do niepokojącego incydentu. Ratownicy medyczni, którzy przybyli na miejsce, aby udzielić pomocy pobitemu mężczyźnie, zostali zaatakowani przez grupę uczestników imprezy. Zgodnie z relacjami, ratownicy byli szarpani, popychani i uderzani, a sytuacja zakończyła się interwencją policji.
- W Żółwinie, podczas urodzinowej imprezy, doszło do ataku na ratowników medycznych, którzy zostali wezwani do pobitego mężczyzny.
- Podczas interwencji jeden z ratowników odepchnął żonę poszkodowanego, co wywołało konflikt z uczestnikami imprezy, w tym mężem kobiety.
- Ratownicy byli szarpani, popychani i uderzani przez grupę około 20 osób; na miejsce wezwano policję, która zatrzymała dwóch nietrzeźwych mężczyzn wskazanych przez ratowników.
- Świadkowie imprezy przedstawili inną wersję wydarzeń, twierdząc, że spór wynikał z nieprzyjemnej interwencji ratowników, a mężczyźni próbowali tylko uspokoić sytuację.
- Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego „Meditrans” zgłosiła sprawę do prokuratury i podkreśliła, że przemoc wobec ratowników medycznych jest niedopuszczalna.
- Pogotowie będzie domagać się surowych kar dla sprawców, zgodnie z kodeksem karnym, który przewiduje do trzech lat pozbawienia wolności za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.
Agresja wobec ratowników
Ratownicy zostali wezwani na miejsce, aby udzielić pomocy mężczyźnie, który został pobity. Podczas interwencji, gdy próbowali wprowadzić poszkodowanego do karetki, doszło do spięcia. Według jednego z uczestników zdarzenia, ratownik miał odepchnąć żonę poszkodowanego, która próbowała pomóc mężowi. Świadek twierdzi, że to wywołało konflikt, ponieważ mąż kobiety widział zajście i zaatakował ratownika.
Niestety, jej mąż widział całe zdarzenie i, co godne potępienia, wszedł w spór z ratownikiem - relacjonuje jeden ze świadków.
Grupa około 20 osób, obecnych na imprezie, zaatakowała ratowników, którzy wykonywali swoje obowiązki. Wezwano policję, która zatrzymała dwóch mężczyzn wskazanych przez ratowników jako sprawców ataku. Jak poinformowała asp. szt. Monika Orlik, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie, mężczyźni byli nietrzeźwi.
Różne wersje wydarzeń
Świadkowie imprezy przedstawiają inną wersję wydarzeń. Jeden z uczestników imprezy powiedział, że interwencja ratowników była odbierana jako „niemiła”, a spór miał wybuchnąć po odepchnięciu kobiety. Twierdzi, że grupa mężczyzn miała jedynie uspokoić sytuację, a nie zaatakować ratowników.
Większość zdarzenia widziałem na własne oczy, nie będąc pod wpływem alkoholu, i nie mogę pogodzić się z ostracyzmem, jaki spotkał gospodarzy imprezy - mówił świadek.
Pogotowie: "Agresja jest niedopuszczalna"
W odpowiedzi na wydarzenia, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego „Meditrans” zgłosiła sprawę do prokuratury. Piotr Owczarski z pogotowia podkreślił, że przemoc wobec funkcjonariuszy publicznych, takich jak ratownicy medyczni, jest absolutnie niedopuszczalna i wstrząsająca. Dodał, że ratownicy jedynie wykonywali swoje obowiązki, nie prowokując agresji.
Pogotowie zapowiedziało, że będzie domagać się surowych kar dla sprawców, aby wysłać jasny sygnał, że agresja wobec ratowników medycznych nie będzie tolerowana i będzie wiązała się z poważnymi konsekwencjami prawnymi. Zgodnie z polskim prawem, za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Skomentuj artykuł