Babcia uprowadzonej 25-latki o momencie porwania: było jak na gangsterskich filmach
Podjechał samochód, zatrzymał się, wyskoczyło dwóch facetów i je chwycili. Oni się nie kryli, to było tak jak na gangsterskich filmach - powiedziała TVP Info babcia 25-latki porwanej w czwartek w Białymstoku wraz z 3-letnią córką Amelką.
25-latka i jej trzyletnie dziecko zostały porwane spod bloku na białostockim osiedlu Dziesięciny. Podlaska policja wyjaśnia okoliczności porwania - podał rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa. Porwanie zgłosiła babcia dziecka około 10:07. Z pierwszych informacji policji wynika, że dwóch mężczyzn miało wciągnąć do auta kobietę i jej córkę. Auto początkowo zmierzało na zachód, w kierunku niemieckiej granicy.
Potwierdzają to zeznania kobiety: "wnuczka podjechała, wysiadła z samochodu, postawiła wnuczkę na ziemi, mała stała, a ja siedziałam i się przyglądałam. W tym samym momencie, to była 10:02, podjechał samochód, zatrzymał się, wyskoczyło dwóch facetów i je chwycili. Oni się nie kryli, to było tak jak na gangsterskich filmach. Wzięli dziecko pod pachę, widziałam że się szarpała" - powiedziała babcia 25-latki.
W ramach poszukiwań policja zorganizowała blokady i kontrole, powiadomiła służby graniczne. Krupa zaznaczył, że wciąż są badane dwie hipotezy, tzn. że sprawcy i porwani są nadal w Białymstoku lub się przemieszczają.
W związku z uprowadzeniem w Białymstoku trzyletniego dziecka został uruchomiony system Child Alert - poinformował PAP rzecznik prasowy KGP insp. Mariusz Ciarka. To trzeci przypadek w Polsce, kiedy uruchomiono ten system.
Dziewczynka ma niebieskie oczy i jasne włosy spięte w kok. Ubrana była w różową kurtkę, szarą czapkę z pomponem, szare spodnie i granatowe buty - czytamy w komunikacie Child Alert.
Skomentuj artykuł