Bez fanfar, ale jednak. Wygraliśmy z Argentyną
Piłkarska reprezentacja Polski pokonała Argentynę 2:1 (1:0) w towarzyskim meczu, który odbył się na stadionie przy Łazienkowskiej w Warszawie. Było to 21. spotkanie biało-czerwonych pod wodzą trenera Franciszka Smudy i ósme zwycięstwo.
Poprzednie polscy piłkarze odnieśli 9 lutego, gdy w portugalskim Faro pokonali Norwegię 1:0.
W niedzielnym meczu z Argentyną, grającą w rezerwowym składzie, jedną z bramek dla reprezentacji Polski zdobył Adrian Mierzejewski. To jego pierwsze trafienie w kadrze narodowej.
Smuda został selekcjonerem pod koniec października 2009 roku, zastępując Leo Beenhakkera (po zwolnieniu Holendra tymczasowym trenerem w dwóch meczach był Stefan Majewski).
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Argentyny Sergio Batista stwierdził, że jego podopieczni zagrali przeciwko Polsce (1:2) lepiej niż w środę z Nigerią (1:4), ale zaznaczył, że drużynie brakuje zgrania.
- Nie oglądaliśmy tego, czego byśmy sobie życzyli, bo w tym składzie niewiele trenowaliśmy. Stąd widoczny brak zgrania, indywidualne błędy, po których straciliśmy bramki, czasem niecelne podania, brak kontroli nad piłką. Ale wyciągniemy wnioski - powiedział Batista na konferencji prasowej po towarzyskim spotkaniu w Warszawie.
Po przegranej w Abudży 1:4, mecz z biało-czerwonymi miał być okazją dla rehabilitacji dla "trzeciego, przyszłościowego" zespołu, jak ekipę, która przyjechała do Polski nazywa Batista.
- Mieliśmy szanse na osiągnięcie remisu, zagraliśmy lepiej niż przeciwko Nigerii. Widzę poprawę. Z tych dwóch gier mam materiał do analizy. Część zawodników zasłużyła na kolejne powołania i dalej będzie występowała w podobnych konfrontacjach. Wszystko z myślą o projekcie 2014 - dodał szkoleniowiec, mistrz (1986) i wicemistrz (1990) świata.
Bardzo pochlebnie Batista wypowiadał się o Polakach - zawodnikach, ale też i kibicach. - Polscy piłkarze wywierali presję, prezentowali się w sposób dobrze zorganizowany. To zespół z dużym potencjałem. A fani okazali nam szacunek podczas śpiewania hymnu, gdy bili brawa. Za to im dziękuję.
W ekipie Albicelestes zagrał rezerwowy pomocnik Legii Warszawa Alejandro Cabral. - Wziąłem go do reprezentacji, bo pamiętam jego występy z ligi argentyńskiej. Takiemu graczowi należała się szansa. Ale czy dalej będzie powoływany, to się okaże - zakończył 48-letni Batista.
Skomentuj artykuł