Bieńkowska: nie dzielić Ministerstwa IiR
Wicepremier, szefowa resortu infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska, która wkrótce ma zostać komisarzem UE, oceniła w poniedziałek, że nie należy dzielić ministerstwa, którym właśnie kończy kierować.
"To by była bardzo nieroztropna i zła decyzja, żeby w tej chwili dzielić ministerstwo" - powiedziała Bieńkowska dziennikarzom w poniedziałek w Lublinie.
Bieńkowska zastrzegła, że to jej osobiste zdanie i nie będzie w tej sprawie w żaden sposób wpływać na decyzję przyszłego premiera. Podkreśliła jednocześnie, że "to jest jedno z najlepiej działających ministerstw".
"Bardzo dużo środków europejskich idzie w sektor transportu, dróg i kolei, w sektor lotnictwa, i ścieżka przepływu tych pieniędzy jest o wiele krótsza. Ja widzę, że to jest wiele efektowniejsze i to ministerstwo po prostu bardzo dobrze działa" - podkreśliła.
"Wprowadziliśmy naprawdę dużym wysiłkiem wiele zmian organizacyjnych, kadrowych. (…) Oczywiście decyzja o połączeniu ministerstw była w specyficznych okolicznościach podejmowana, ponieważ w większości krajów europejskich ministerstw, które zajmują się wyłącznie pieniędzmi europejskimi, nie ma. W Polsce jest duży kawałek tych pieniędzy, więc w Polsce takie ministerstwo było. Natomiast te pieniądze, ich rola będzie maleć, ponieważ my się bogacimy" - dodała Bieńkowska.
Bieńkowska nie chciała wypowiadać się o tym, kto po jej odejściu powinien kierować resortem, które ona opuszcza. "Tak jak mogę mówić o tym, co myślę, o ewentualnych pomysłach podzielenia ministerstwa tak, na pewno sprawy personalne pozostawiam przyszłemu premierowi, pani premier"" - zaznaczyła.
Nie chciała też nic mówić na temat swojej nowej pracy jako komisarza UE. "Jutro o 12 przewodniczący Juncker będzie ogłaszał wszystkie nazwiska i wszystkie teki, proszę poczekać do jutra" - mówiła. "Trochę się organizacja Komisji Europejskiej zmieni, będą niektóre dyrekcje połączone, będzie część zadań przeniesiona do innych" - dodała Bieńkowska.
Wicepremier spotkała się w Lublinie z samorządowcami z regionu. Poinformowała, że według nieoficjalnych informacji z Komisji Europejskiej w połowie października będą już wynegocjowane programy regionalne i programy krajowe.
Wskazała na bardzo szybkie tempo rozwoju Polski po wejściu do Unii Europejskiej, co sprawia, że pomocowe fundusze unijne dla naszego kraju w przyszłości będą już mniejsze. "W momencie wchodzenia do Unii Europejskiej mieliśmy średni poziom PKB w województwach na poziomie niecałych 40 proc., zaś pod koniec 2013 r. - to było 69,9 proc. średniego poziomu PKB unijnego." - podkreśliła.
"Jeśli chodzi o Lubelszczyznę, to od początku wejścia do Unii Europejskiej zrealizowaliśmy tutaj, jeśli chodzi o pieniądze europejskie, inwestycje na kwotę blisko 30 mld zł, i z programów regionalnych, i krajowych" - powiedziała Bieńkowska.
Dodała, że nowy budżet Unii Europejskiej dla Polski będzie "ostatni w takiej wysokości". "Nie mam żadnych obaw, że Polska go wykorzysta podobnie jak poprzedni" - podkreśliła.
Zapowiedziała, że przed swoim odejściem do Brukseli chciałby "kilka spraw doprowadzić do końca", w tym program budowy dróg do roku 2020. "Będzie w nim dokończenie budowy drogi ekspresowej S-17 Lublin-Warszawa oraz S-19 Lublin-Rzeszów, a także fragment S-19 z Lublina do Lubartowa. "Będzie kilka obwodnic, m.in. obwodnica Tomaszowa Lubelskiego. W planach na przyszłą perspektywę mamy również unowocześnienie linii kolejowej między Lublinem a Warszawą" - zapowiedziała Bieńkowska.
O ewentualny podział MIR po odejściu z niego Bieńkowskiej pytana była też w poniedziałek rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. "To też jest temat do dyskusji, bo rok temu podjęto decyzję o scaleniu tych dwóch ministerstw, to zaczęło bardzo dobrze działać, minister Elżbieta Bieńkowska dokonała dużych zmian. Do rozdzielenia (resortów) potrzebne byłyby dodatkowe fundusze. Taką decyzję podejmie Ewa Kopacz po rozmowie ze swoimi ministrami" - dodała.
Kandydatką PO na nowego szefa rządu jest marszałek Sejmu Ewa Kopacz - w środę poparcia udzielił jej zarząd Platformy. W poniedziałek prezydent Bronisław Komorowski spotkał się z wicepremierem Januszem Piechocińskim. Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek poinformowała, że prezydent uzyskał potwierdzenie, że Kopacz jest kandydatem koalicji większościowej na premiera.
Zmiana na stanowisku premiera jest konieczna po tym, jak Donald Tusk został wybrany na szefa Rady Europejskiej; urząd obejmie 1 grudnia.
Skomentuj artykuł