Co dalej ze środkami na przedszkola?
Rząd chce wstrzymania sejmowych prac nad projektem PSL, który przewiduje dodatkowe środki na wychowanie przedszkolne. Ludowcy zapewniają, że będą walczyć o 500 mln zł, które na ten cel obiecał premier. Opozycja uważa jednak, że w koalicji nie ma woli na szybkie zakończenie prac.
MEN w odpowiedzi na pytania PAP o finansowanie przedszkoli zapewniło, że wsparcie z budżetu państwa edukacji przedszkolnej jest traktowane przez resort jako działanie priorytetowe. Resort zastrzega, że "należy mieć jednak na uwadze, że w czasach kryzysu, jest to rozwiązanie stanowiące dla budżetu państwa dodatkowe obciążenie".
Sprawa finansowania przedszkoli wywołała sporo kontrowersji rok temu, gdy samorządy - korzystając z nowych przepisów - zaczęły radykalnie podnosić opłaty za pobyt maluchów w placówkach. Protesty rodziców spowodowały, że sprawą zajęli się politycy wszystkich opcji.
W zeszłym tygodniu do sejmowej komisji edukacji nauki i młodzieży trafiło stanowisko rządu ws. projektu ustawy przewidującej wsparcie dla gmin na przedszkola autorstwa PSL. W stanowisku napisano, że wprawdzie ogólny kierunek proponowanych zmian jest dobry, jednak Rada Ministrów wnosi o wstrzymanie prac nad tym projektem w Sejmie, bo rząd zamierza złożyć w Sejmie projekt ustawy "kompleksowo regulującej sprawy wychowania przedszkolnego i jego finansowania".
MEN zapewnia jednak, że ma już gotowy projekt tzw. ustawy przedszkolnej, który zawiera propozycje wsparcia finansowego dla gmin w realizacji zadań dotyczących wychowania przedszkolnego.
Nie wiadomo jednak, czy propozycja trafi do Sejmu - będzie to zależeć od tego, czy w budżecie znajdą się środki na przedszkola, których obecnie nie ma.
Również projekt PSL złożony w listopadzie ub.r. przewiduje wsparcie gmin w prowadzeniu edukacji przedszkolnej dla dzieci 5-letnich. W 2013 r. miałoby to kosztować 1 miliard zł.
Według wiceszefa komisji edukacji Zbigniewa Włodkowskiego (PSL) w związku z tym, że rząd zdecydował, iż może przeznaczyć na ten cel tylko 500 mln zł, Stronnictwo przystało na tę kwotę. Tymczasem, jak dodał w rozmowie z PAP, teraz okazuje się, że i tych środków nie ma. "To może wywołać poważny zgrzyt w koalicji, nie możemy sobie pozwolić na to, że zniszczymy edukację, bo samorządy już dziś sygnalizują, że jest za mało pieniędzy na edukację szkolną dzieci" - podkreślił Włodkowski.
Zaznaczył, że PSL nie chce się zgodzić na zablokowanie prac nad swoją propozycją. Jak relacjonuje Włodkowski, w zeszłym tygodniu wbrew stanowisku rządu prezydium komisji edukacji zdecydowało, że prace nad projektem PSL i drugim obywatelskim (również przewidującym dodatkowe środki na przedszkola) będą trwały.
- Wbrew prośbie pana premiera, którą skierował do komisji przez ministra edukacji o przesunięcie w czasie nieograniczonym prac podkomisji, która ma rozpatrywać projekty dotyczące edukacji przedszkolnej, uruchamiamy je - oświadczył poseł PSL.
Szef komisji edukacji Artur Bramora (Ruch Palikota) podkreśla, że teraz nawet jako przewodniczący komisji ma związane ręce i nie może w żaden sposób wpłynąć na tempo prac w podkomisji ws. przedszkoli. - Jako komisja zrobiliśmy wszystko, żeby zobligować podkomisję do tego, żeby zakończyła prace, ale nie było do tego woli w PO i PSL, w związku z tym temat wisi - powiedział PAP Bramora.
Zdaniem b. minister edukacji Krystyny Łybackiej (SLD) koalicja rządowa tak naprawdę szuka pretekstu do tego, by nie przeznaczać dodatkowych środków na przedszkola.
- Jeśli podkomisja nie skończy tych prac, to minister Rostowski będzie miał pretekst, że nie ma tytułu prawnego, żeby zachować pieniądze w budżecie, a przecież obiecane było 500 mln zł - przypomina w rozmowie z PAP posłanka. Jak dodała, czas goni, bo wkrótce do Sejmu trafi już projekt budżetu i wówczas może być za późno na przyjmowanie tej ustawy.
Poseł relacjonuje, że na zeszłotygodniowym prezydium komisji edukacji pojawił się wniosek opozycji, by natychmiast przyspieszyć prace nad projektami, za czym opowiedział się PSL. Jednak następnego dnia posłowie tego klubu głosowali na komisji przeciwko uchwale w tej sprawie. - Na komisji większość posłów była zdumiona i zdruzgotana postawą posłów PSL - podkreślił polityk PiS.
- Chcieliśmy, żeby prace komisji były naciskiem na ministra finansów, żeby komisja zdecydowała o sfinansowaniu wychowania przedszkolnego, by minister finansów poczuł się postawiony pod ścianą i musiał zagwarantować pieniądze. Dlatego z takim zdziwieniem zaobserwowaliśmy tę sytuację, że nie ma woli, by taki charakter te prace przybrały - powiedział Kłosowski.
Również posłowie PO zapewniają, że chcą, by samorządy otrzymały dodatkowe środki na opiekę przedszkolną. - Rozmawialiśmy z panem premierem. Obiecał, że będzie na wszelkie sposoby zabiegał, by te pieniądze się znalazły - powiedziała PAP Danuta Pietraszewska (PO) z komisji edukacji.
W zeszłotygodniowym stanowisku rządu przekazanym do komisji edukacji, z którym zapoznała się PAP, napisano, że "rozwiązanie polegające na przekazywaniu z budżetu państwa dotacji celowych dla gmin na dofinansowanie edukacji dzieci w wieku 4 i 5 lat jest bardzo kosztowne i stanowiłoby zbyt daleko idące obciążenie budżetu państwa".
Skomentuj artykuł