"Dialog z niewierzącymi będzie sukcesem prezydentury"
Jeśli Andrzejowi Dudzie uda się nawiązać dialog z osobami niewierzącymi i będzie potrafił przekonywać je do swoich konserwatywnych poglądów, będzie to sukces jego prezydentury - ocenia w rozmowie z PAP publicysta Mateusz Matyszkowicz.
W niedzielę prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką uda się do Watykanu; w poniedziałek para prezydencka zostanie przyjęta na audiencji przez papieża Franciszka.
- Publicyści obu stron, zarówno tej bardziej konserwatywnej, jak i tej bardzo lewicowej, od lat narzekali na hipokryzję polskich polityków, którzy nie kierują się nauczaniem Kościoła, moralnością kościelną, za to bardzo lubią posługiwać się Kościołem, ostentacyjnie uczestniczyć w praktykach religijnych, spotykać się z hierarchami, ta hipokryzja wydaje się, że powoli się w Polsce kończy - uważa redaktor naczelny kwartalnika "Fronda Lux" Mateusz Matyszkowicz.
- Dla wyborców to będzie oznaczać klarowny wybór, albo wybiera polityka konserwatywnego, który przyznaje się do swojego katolicyzmy, ale i swoje wybory będzie z tym uzgadniał, albo polityka świeckiego, dla tych wyborców, którzy woleliby ustawodawstwo zupełnie innego typu, dalsze od nauczania Kościoła - ocenia Matyszkowicz.
- Bardzo ważne jest, aby Andrzej Duda potrafił funkcjonować w tym środowisku, by potrafił przekonywać także do swoich konserwatywnych poglądów osoby niewierzące - przekonuje publicysta.
- Jeśli uda mu się nawiązać dialog, czyli formułować argumenty w języku zrozumiałym dla tej drugiej strony, mniej konserwatywnej, mniej wierzącej, to będzie duży sukces tej prezydentury. Andrzej Duda musi bardzo uważać na to, by nie dać się wciągnąć w wojenkę ideologiczną i kościelną, która by przywracała spór z przełomu XX i XXI wieku, czyli ten spór w dużej mierze oparty na hipokryzji - mówi.
Skomentuj artykuł