Dowódca specpułku nie chce latać z Klichem

"Nasz Dziennik" / PAP / drr

"Niepełną prawdą" nazwał w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" zdymisjonowany dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego płk Ryszard Raczyński podane przez szefa MON Bogdana Klicha w TVN "Fakty" powody przyjęcia jego rezygnacji.

- Myślałem o odejściu z wojska już wcześniej, powiedział gazecie Raczyński. - Służę w armii prawie od trzydziestu lat. Na moją decyzję o dymisji wpłynęła atmosfera wokół specpułku, jaka wytworzyła się po katastrofie smoleńskiej, a którą określiłbym jako nieciekawą. A także oskarżenia wokół mojej osoby.

Według "Faktów", Służba Kontrwywiadu Wojskowego ma zastrzeżenia do płk. Raczyńskiego z powodu "dokumentów z przeszłości, dotyczących pilotów, które rzekomo szef specpułku przytrzymywał, a o których kontrwywiad nie został poinformowany".

DEON.PL POLECA

- To, co podały "Fakty" to niepełna prawda, oświadczył Raczyński. - Są to dokumenty sprzed 8-10 lat dotyczące eksżołnierzy specpułku oraz obecnych jego żołnierzy. Ale dokumenty te określiłbym jako przedstawiające niewielką wagę karną, ocenia były już dowódca 36. pułku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dowódca specpułku nie chce latać z Klichem
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.