"Główną rolę do odegrania ma teraz prezydent"

"Główną rolę do odegrania ma teraz prezydent"
(fot. DrabikPany / Foter / CC BY 2.0)
PAP / pk

Ze względu na podważenie zaufania do PKW i możliwość uznania przez opinię publiczną wyborów za mało wiarygodne, główną rolę do odegrania ma teraz prezydent - uważa szef Fundacji Batorego Aleksander Smolar. Jego zdaniem wszystko zależy od szybkich działań Bronisława Komorowskiego.

W sobotę późnym wieczorem Państwowa Komisja Wyborcza podała ile mandatów w sejmikach wojewódzkich zdobyły poszczególne komitety. PO w skali kraju uzyskała ich 179, wygrała w ośmiu województwach. PiS zdobyło 171 mandatów, wygrało w sześciu sejmikach; w dwóch zwyciężyło PSL, które w całym kraju zdobyło 157 mandatów. PKW podała również odsetek głosów, które uzyskały cztery największe komitety: PiS - 26,85 proc., PO 26,36 proc., PSL 23,68 proc., a SLD-Lewica Razem - 8,78 proc. głosów.

"To jest ogromny sukces PSL i poważny, choć relatywny, sukces PO - przewidywania exit poll wskazywały na ich klęskę, co zostało uznane przez polityków PO (...). Podobnie relatywne jest niepowodzenie PiS, bowiem z bezwzględnych danych wynika, że wygrali liczbą głosów, ale w stosunku do pobudzonych oczekiwań pierwszymi wynikami exit poll - ten wynik to praktycznie katastrofa" - powiedział PAP w niedzielę Smolar.

Jego zdaniem wyniki wyborów "w istotny sposób destabilizują atmosferę polityczną w kraju". "Mówiąc to absolutnie nie kwestionuję tych wyników, uznaję je za prawdziwe. Problem polega tylko na tym, że (...) mieliśmy dwa różne wyniki i dwie różne percepcje wyborów" - zauważył.

Politolog zwrócił uwagę, że pierwsze wstępne wyniki powyborcze - choć były to tylko sondaże exit poll - "przez wszystkich, łącznie z politykami, były uznane w istocie za wyniki wyborów". "To dotyczy nie tylko triumfującego Jarosława Kaczyńskiego, który przedtem nie wierzył w sukces, więc dla nich to była niezwykle miła niespodzianka. Uznała je również PO, a także PSL - bo mieli bardzo dobry wynik, choć ostateczny wynik okazał się jeszcze lepszy niż przewidywania" - zauważył.

"Teraz te prawdziwe wyniki są szokujące dla tych, którzy czuli się przez tydzień zwycięzcami. Stąd to uczucie klęski, nieuzasadnione dlatego, że PiS zajął jednak - jeżeli chodzi o głosy - pierwsze miejsce procentowo. Można powiedzieć oczywiście, że to tylko przewaga o pół procenta nad PO, ale z drugiej strony, to może być dobra zapowiedź, jeżeli chodzi o przyszłoroczne wybory parlamentarne. To nie jest oczywiście zapowiedź pewnego sukcesu, ale może to być zapowiedź szansy sukcesu" - powiedział Smolar.

Jego zdaniem, paradoksalnie, gdyby nie wyniki exit poll, PiS miałby teraz wszelkie powody do zadowolenia. "Ale jest oczywiście wręcz przeciwnie. To, co zostało ostatecznie ogłoszone powoduje, że PiS będzie teraz kwestionowało zasady demokracji, wyniki wyborów i równocześnie ma poważny problem ze swoimi wyborcami i partią, w której pogłębią się pewne elementy demoralizacji" - ocenił.

"Odwrotnie jest z PO, która zaszokowana przed tygodniem oczekiwała przegranej, choć szybko zaczęto dowodzić, że razem z PSL utrzymają kontrolę nad prawie wszystkimi sejmikami. Teraz mają wszelkie powody do poczucia triumfu" - tłumaczył.

Smolar zwrócił jednak uwagę na "poważne niebezpieczeństwo" uznania przez opinię publiczną wyborów za mało wiarygodne. "Dochodzi do tego podważenie zaufania do ważnej instytucji jaką jest PKW plus agresywna polityka kwestionowania wyników przez PiS i prawdopodobnie również, co zaczął już robić Miller, przez SLD. Choć reakcja na mezalians Millera z Kaczyńskim była bardzo ostra i nie jest pewne, że teraz na to pójdą" - powiedział Smolar.

"Nawet ci, którzy mają powody, żeby wyrażać zadowolenie z wyników wyborów, mogą równocześnie czuć niepokój, jeśli chodzi o stabilność naszej sytuacji politycznej. W ustabilizowaniu sytuacji politycznej główną rolę do odegrania ma obecnie prezydent (...). Wszystko zależy od szybkich działań prezydenta, który dysponuje poważnym kapitałem zaufania społecznego" - podsumował Smolar.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Główną rolę do odegrania ma teraz prezydent"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.