Grodzki był pytany w piątek przez dziennikarzy w Senacie o sprawę wynagrodzenia senatorów w kontekście sprawy zarobków obecnego wicemarszałka Senatu Stanisława Karczewskiego (PiS).
Na czwartkowej konferencji prasowej posłowie KO mówili, że Karczewski, który jako senator, a potem wicemarszałek izby pracował i faktycznie prowadził działalność gospodarczą, prawdopodobnie złamał prawo. Przytaczali podawane w mediach informacje, iż Karczewski, prywatnie lekarz, na podstawie umowy o dzieło zarobił w szpitalu, który udzielił mu bezpłatnego urlopu, ok. 400 tys. zł. Zdaniem posłów KO, wicemarszałek i były marszałek Senatu powinien zwrócić Kancelarii Senatu nienależnie pobrane uposażenie. Parlamentarzyści zapowiedzieli skierowanie pism do głównego inspektora pracy, ZUS i Krajowej Administracji Skarbowej w celu wyegzekwowania składek i podatków.
Grodzki podkreślił, że jeśli chodzi o wynagrodzenie senatorowie mają dwie opcje: albo pobierają uposażenie z Senatu, albo dodatkowo pracują i pobierają z tego tytułu wynagrodzenie. "Ja osobiście tak robiłem, byłem tzw. senatorem niezawodowym. Jeśli ktoś tę sprawę zinterpretował inaczej i złamał prawo, to musi to być wyjaśnione" - zaznaczył.
Karczewski w czwartek powiedział PAP, że po wysłuchaniu konferencji posłów KO dokonał jej analizy wraz z prawnikami. "Podjęliśmy decyzję o skierowanie spraw do sądu, ponieważ zostały podane nieprawdziwe informacje, które szkalują moją osobę, mój wizerunek. Taką decyzję przed chwilą podjąłem o tym, że w dniu jutrzejszym zostaną przeciwko nim złożone pozwy" - poinformował wicemarszałek Senatu. O swojej decyzji poinformował też na Twitterze. "Posłowie PO znów nakłamali dzisiaj na mój temat. Reakcją na tą zorganizowaną nagonkę budowaną na kłamstwie będą sądowe pozwy. Mój pełnomocnik już je przygotowuje" - napisał.
Skomentuj artykuł