Grupa Wyszehradzka w Warszawie
Ministrowie spraw zagranicznych Polski, Czech, Słowacji i Węgier zaproponowali w czwartek w Warszawie powołanie sieci ekspertów, której celem miałoby być wsparcie proeuropejskich reform w krajach Bałkanów Zachodnich. Chcą też razem walczyć o ambitny budżet UE.
Poza ministrami państw Grupy Wyszehradzkiej (V4), czyli Polski, Czech, Słowacji i Węgier, do Warszawy na szczyt przyjechali też ministrowie SZ Bułgarii, Rumunii, Grecji, a także krajów Bałkanów Zachodnich: Chorwacji, Albanii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Serbii, Kosowa oraz republiki Macedonii. W czwartkowych konsultacjach wziął też udział unijny komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Stefan Fuele.
Przed spotkaniem w szerszym gronie szefowie dyplomacji Polski, Czech, Węgier i Słowacji rozmawiali na temat negocjacji dotyczących nowego budżetu UE na lata 2014-2020. "Niezależnie od tego, że w szczegółach propozycji Komisji, jeśli chodzi o wieloletnie ramy finansowe, mamy pewne różnice interesów, to jesteśmy zdeterminowani, aby razem walczyć o ambitny budżet UE jak najszybciej" - zadeklarował szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Po południu, podczas konsultacji wszystkich ministrów, politycy omawiali współpracę na rzecz dalszego wspierania proeuropejskiego rozwoju krajów Bałkanów Zachodnich. We wspólnym komunikacie Grupa poinformowała o przedstawieniu nowej inicjatywy powołania "V4 Western Balkans Expert Network on Rule of Low and Fundamental Rights" (Sieci ekspertów ds. Rządów Prawa i Podstawowych Praw dla Bałkanów Zachodnich).
Jej celem miałoby być silniejsze wsparcie procesu reform, wymiany poglądów i przekazywania pomocy technicznej dla krajów Bałkanów Zachodnich. "Współpraca ta mogłaby być podstawą dla stworzenia stałej puli ekspertów Grupy Wyszehradzkiej wspierających kraje Bałkanów Zachodnich, w tym podczas negocjacji akcesyjnych z UE" - wyjaśniają we wspólnym oświadczeniu ministrowie.
Komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Stefan Fuele podkreślał na konferencji prasowej, że inicjatywa ta stanowi odpowiedź na potrzeby związane z procesem rozszerzenia i integracji Bałkanów Zachodnich z UE.
"Komisja Europejska uczyni wszystko, co będzie w jej mocy, aby wspierać tę inicjatywę" - zadeklarował. Jego zdaniem pomoże ona krajom Bałkanów Zachodnich kroczyć ścieżką europejską.
Minister spraw zagranicznych Węgier Janos Martonyi oświadczył, że proces rozszerzenia UE musi być kontynuowany. "Wspieraliśmy ten proces w przeszłości i będziemy go wspierać w przyszłości" - zapewnił.
Szef dyplomacji Słowacji Miroslav Lajcak podkreślił, że żaden z uczestników spotkania nie czuje zmęczenia rozszerzeniem UE. Zwracał uwagę, że członkostwo w Unii nie jest podarunkiem, który spada z nieba, a rezultatem wielu refom. Dodał, że państwa Grupy Wyszehradzkiej wiedzą, jak wygląda droga do UE i mogą zaoferować swoje doświadczenia innym krajom.
Szef czeskiej dyplomacji Karel Schwarzenberg podkreślał, że z jednej strony można powiedzieć, że kiedy kraje V4 dołączały do Unii, akcesja była łatwiejsza, bo warunki nie były tak trudne. "Ale jednak my nie mieliśmy żadnej wiedzy, żadnej ekspertyzy, którą ktoś mógłby się z nami podzielić" - zauważył.
Sikorski zwracał z kolei uwagę, że mimo iż kraje Bałkanów Zachodnich są bardzo różne i mają niedobre stosunki między sobą, wszystkie były reprezentowane na spotkaniu w Warszawie. "Była tu obecna i Macedonia, i Grecja, Serbia i Kosowo. To pokazuje siłę przyciągania UE i rolę Grupy Wyszehradzkiej w tym procesie" - ocenił.
Szef polskiego MSZ zauważając, że spotkanie odbywało się w salach konferencyjnych Stadionu Narodowego, żartował, że broni honoru tego obiektu. "To nie jego wina, że ktoś nie nacisnął guzika i nie zamknął w zeszłym tygodniu dachu" - mówił. Jak relacjonował, jego goście byli pod wrażeniem nowoczesnego obiektu, który w czwartek zdał egzamin jako centrum konferencyjne dla MSZ.
Spotkania ministrów w ramach Grupy Wyszehradzkiej odbywają się dwa razy w roku, w tym samym rytmie organizowane są też konsultacje premierów. Warszawski szczyt był pierwszym spotkaniem szefów dyplomacji krajów Grupy od czasu objęcia przez nasz kraj przewodnictwa w tej strukturze w lecie.
Skomentuj artykuł