Grypa atakuje - dominuje wirus A/H1N1
W pierwszym tygodniu października odnotowano ponad 15 tys. zachorowań i podejrzeń grypy, to prawie o 10 tys. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku - wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny.
Dla porównania - przed rokiem, w pierwszym tygodniu października, gdy rozpoczynała się epidemia grypy wywołanej wirusem A/H1N1 - zarejestrowano tylko 5887 zachorowań i podejrzeń grypy.
- Ilość zachorowań jest duża, znacznie większa niż w ubiegłym roku. Dominującym jest wirus A/H1N1. Wzrost utrzymywał się także przez cały wrzesień. W tej chwili jeszcze trudno przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja epidemiologiczna. Nie wiadomo jeszcze, czy szczyt zachorowań nastąpi - podobnie jak przed rokiem - jesienią - czy zimą. Więcej będzie można powiedzieć pod koniec października - podkreślił krajowy konsultant ds. epidemiologii, prof. Andrzej Zieliński.
- Trzeba też pamiętać, że na wrześniowe zachorowania mogło mieć wpływ to, że rozpoczął się rok szkolny i dzieci powróciły z wakacji. Także lekarze są bardziej wyczuleni na zgłaszanie zachorowań - dodał.
Główny Inspektorat Sanitarny przekonuje, że sytuacja epidemiologiczna nie jest nadzwyczajna. - Monitorujemy liczbę zachorowań. Zalecamy szczepienia ochronne. Konieczne jest też zachowanie zasad higieny, częste mycie rąk. Osoby z objawami grypy powinny udać się do lekarza i pozostawać w domach. Chodzenie do szkoły lub pracy przyczynia się do rozprzestrzeniania się choroby - powiedział PAP Tomasz Misztal z GIS.
Najwięcej zachorowań w ub. sezonie grypowym odnotowano w ostatnim tygodniu listopada, było ich prawie 134 tys., a średnia zapadalność wyniosła 43,91 na 100 tys. osób.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła na początku sierpnia koniec pandemii grypy A/H1N1, tzw. świńskiej grypy, która od kwietnia 2009 roku spowodowała ok. 18,5 tys. zgonów. Organizacja ogłosiła pandemię świńskiej grypy w czerwcu 2009 roku; była to pierwsza pandemia od 1968 roku. Decyzja zapadła po spotkaniu WHO ze specjalistami ONZ.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz zaapelował pod koniec września do minister zdrowia Ewy Kopacz o sfinansowanie szczepień ochronnych przeciwko grypie A/H1N1. Szef NRL podkreśla, że zdaniem naukowców wirus ten może wywołać drugą falę pandemiczną. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że personel medyczny jest objęty szczepieniami ochronnymi.
Komisja Europejska w październiku ubiegłego roku zarekomendowała państwom Unii Europejskiej zaszczepienie przeciwko sezonowej grypie 75 procent populacji w wieku powyżej 65 lat. Zasady te powinny być wprowadzone w danym kraju najpóźniej do zimy na przełomie lat 2014/2015. Do tego czasu osoby w wieku ponad 65 lat stanowić będą jedną czwartą unijnego społeczeństwa. Obecnie w krajach UE jest bardzo zróżnicowany odsetek osób starszych, które są szczepione. W Holandii wynosi on 80 procent, a na Litwie - 2 procent.
W Polsce na przełomie 2006 i 2007 roku zaszczepiono 13,44 proc. osób z tej grupy wiekowej. Natomiast w 2008 r. zaszczepiono tylko 5,2 proc. całej populacji kraju.
Skuteczność szczepionki przeciwko grypie sezonowej wynosi 70-90 proc. Jeżeli nawet dojdzie do zakażenia wirusem nie będącym w składzie szczepionki na dany sezon epidemiczny, to i tak grypa przebiega bez powikłań.
Grypa to ostra choroba zakaźna wywołana przez różne szczepy wirusa grypy. Przenoszenie zarazka odbywa się drogą kropelkową, w czasie kaszlu, kichania, rozmowy itp. Objawia się przede wszystkim katarem, zapaleniem gardła, bólami głowy i mięśni oraz wysoką gorączką.
Choroba może prowadzić do poważnych powikłań, a nawet zagrażać życiu, zwłaszcza w przypadku osób z grup ryzyka. Zalicza się do nich osoby starsze po 65. roku życia, przewlekle chorych, np. z chorobami układu oddechowego, krążenia czy cukrzycą, osoby po przeszczepach, zakażone wirusem HIV oraz dzieci poniżej drugiego roku życia i kobiety w ciąży.
Skomentuj artykuł