Hartwich: będziemy tak długo protestować, aż wywalczymy 500 zł podwyżki
Będziemy tak długo protestować, aż wywalczymy 500 zł podwyżki dla osób niepełnosprawnych, bo im się to należy - powiedziała w piątek w Sejmie Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych.
"Mówimy spokojnie i spokojnym głosem, protest dalej trwa. Nikt nam go nie zakończy, ani ksiądz Zaleski, ani poseł Zbigniew Gryglas. Będziemy tak długo protestować, aż wywalczymy dla tych osób 500 zł podwyżki, bo im się to należy, bo dzisiaj żyją za niecałe 900 zł na miesiąc i nie mają prawa do godnego życia. Oddajcie godność tym chorym osobom" - powiedziała Hartwich.
Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych protestujący od 18 kwietnia w Sejmie domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Chodzi o zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy.
Spór w Sejmie. Tu nie chodzi tylko o pieniądze >>
Drugi postulat to wprowadzenie dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Protestujący przedstawili w poniedziałek kolejną propozycję w tej sprawie: od września 2018 r. 250 złotych, od stycznia 2019 roku - dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 r. również 125 złotych, co dałoby w sumie 500 złotych.
W piątek Senat jednogłośnie przyjął ustawę podnoszącą rentę socjalną do 100 proc. kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Zgodnie z ustawą renta socjalna wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Ma to być odpowiedź na postulat osób protestujących w Sejmie.
Senat przyjął w piątek również ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem rządu, ustawa o spełnia postulat protestujących w Sejmie dot. dodatku rehabilitacyjnego. Według autorów ustawy, przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności.
Skomentuj artykuł