"Jego głos pasował do dramatycznych czasów"
Poeta i eseista Tomasz Jastrun, który w latach 80' znał się z Przemysławem Gintrowskim, wspomina zmarłego w sobotę artystę:
"Znałem Przemka z dawnych lat. Poznaliśmy się na fali stanu wojennego. Ukrywałem się wtedy i pisałem martyrologiczne wiersze, bardzo polityczne. Przemek wziął kilka tych tekstów do swojego repertuaru. Stało się tak, ponieważ myśleliśmy tak samo o Polsce, o dramacie, który się stał.
To był szczególny czas. Jego ochrypły głos doskonale pasował do tych dramatycznych czasów, był równie dramatyczny. Razem z Kaczmarskim bardzo do siebie pasowali. Tworzyli kontrastowy duet.
To, co Przemek śpiewał, było niezwykłe i odpowiednie jak na tamte czasy. Był bardzo zaangażowany w to, co robił.
Ostatnio nie mieliśmy kontaktu ze sobą, ponieważ Przemek miał inne poglądy niż ja. Nie znałem go teraz, jestem raczej świadkiem historii, łączyła nas opozycyjna przeszłość".
Skomentuj artykuł