Kaczyński: musi powstać komisja śledcza
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że czwartkowa informacja premiera Donalda Tuska ws. Amber Gold nie dała odpowiedzi na najważniejsze pytania i była próbą "rozmydlenia" afery. Według szefa PiS oczywiste jest, że musi powstać komisja śledcza dot. Amber Gold.
- Oczywiste jest, że musi być powołana komisja śledcza i ci, którzy będą przeciw, po prostu przyznają się do winy. Dziś głosowanie przeciw komisji śledczej to jest przyznanie się do winy - powiedział Kaczyński na konferencji prasowej w Sejmie.
Zdaniem prezesa PiS wystąpienie szefa rządu nie dało odpowiedzi na najważniejsze pytania, jakie pojawiają się w sprawie Amber Gold. - Usłyszeliśmy, że premier nic nie może, to jest powrót do pewnej formuły. Premier nic nie może i premier nic nie chce móc - powiedział lider PiS.
Według Kaczyńskiego zabrakło odpowiedzi m.in. na pytanie, dlaczego "to wszystko, co działo się w stosunku do bohatera afery, miało miejsce". - Dlaczego sądy, prokuratury, urzędy finansowe nie wykonywały swych obowiązków, czy to był jakiś zdumiewający zbieg okoliczności (...), czy też może jednak coś za tym się kryje? - pytał szef PiS.
Zaznaczył, że "nie da się poważnie rozmawiać o tej aferze bez wspomnienia, że szef firmy Amber Gold miał bardzo wyraźne poparcie ze strony polityków, polityków rządzącej partii, a to prowadzi także do pytania o szefa tej partii, tym bardziej, że szef pochodzi właśnie z tego regionu, od bardzo długiego czasu całkowicie opanowanego przez środowisko polityczne Donalda Tuska".
- I tam dochodziło do tych wszystkich wydarzeń, które - nie wiem, czy w sposób intencjonalny, ale za to bardzo dobrze - opisał przed chwilą prokurator generalny. On pokazał, w jaki sposób przedsięwzięcia związane z funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości w tej sprawie były blokowane, można by tu użyć takiego potocznego określenia "skręcane" - mówił Kaczyński.
Jak dodał, "jako element marginalny, ale jednak istotny" jest także sprawa pytania o Michała Tuska. Syn szefa rządu współpracował z OLT Express - linią lotniczą, której współwłaścicielem była Amber Gold.
Lider PiS powiedział, informacja premiera w sprawie Amber Gold to próba "rozmydlania" afery i "operacja medialna dobrze zaplanowana z punktu widzenia kalendarza". - Jutro mamy 31 sierpnia, później 1 września. 31 sierpnia to rocznica, 1 września - też rocznica, później zaraz jest początek roku szkolnego - powiedział.
Jego zdaniem jest to także próba "wciągnięcia w to wszystko opozycji i zupełnego zaniechania przez opozycję realizacji jej funkcji krytycznej, ukazywania błędów władzy, dociekliwości". - Z punktu widzenia obecnego premiera to ma być awanturnictwo, a mamy razem się zastanawiać nad tym, jak by tu wykonywać funkcję władzy. To jest możliwe, ale jeśli powstanie rząd pozaparlamentarny, a ten rząd, który - sądzę, będzie kiedyś bardzo surowo oceniony przez historyków - odejdzie - oświadczył.
Kaczyński zwrócił też uwagę na próbę przesunięcia rozmowy o Amber Gold na pole dyskusji o ustroju politycznym. - Przy czym tu Donald Tusk podtrzymał swój stały pogląd, że demokracja powinna być jak najbardziej ograniczona - powiedział.
Jak dodał, jeśli organy wybierane przez obywateli mają mieć jak najbardziej ograniczoną władzę, to oznacza, że obywatele mają jej bardzo niewiele, a władzę mają korporacje. Kaczyński podkreślił, że takiemu myśleniu PiS jest całkowicie przeciwne. - Ale to jest myślenie bardzo charakterystyczne dla tych wszystkich, którzy chcą podtrzymać realnie funkcjonujący w Polsce układ stosunków, układ społeczny - dodał.
Zdaniem Kaczyńskiego oprócz powołania komisji śledczej ws. Amber Gold konieczne jest także wprowadzenie przepisów umożliwiających konfiskatę mienia przestępcom. - Potrzebny jest powrót do konfiskaty mienia, ale żeby do tego doszło, to jest potrzebna zmiana w konstytucji, bo inaczej Trybunał Konstytucyjny to zakwestionuje - powiedział.
Przedstawiciele rządu i prokurator generalny przedstawili w czwartek w Sejmie informację o działaniach instytucji państwowych w sprawie Amber Gold.
Skomentuj artykuł