Kaczyński w TV: Tusk wywiesił białą flagę
Donald Tusk doszedł do wniosku, że zmiany są zbyt ryzykowne i lepiej stosować gry socjotechniczne, tzw. PR - powiedział szef PiS Jarosław Kaczyński podczas piątkowej rozmowy emitowanej na antenie TVP Info, Polsat i Polsat News. "Tusk wywiesił białą flagę, zadaniem PiS jest ją zwinąć" - stwierdził.
- Donald Tusk doszedł do wniosku, że nie ma co wprowadzać zmian, lepiej stosować pewne gry socjotechniczne, tzw. PR, wymyśleć sobie tego przeciwnika i diabolizować go. Mówię tutaj o PiS i że to jest metoda łatwa, prosta i przyjemna, i w ten sposób rządzić się da - powiedział Kaczyński.
Jego zdaniem, Tusk wywiesił białą flagę, a zadaniem PiS jest ją zwinąć.
- Donald Tusk powiewa białą flagą, wymyśla coraz to nowe preteksty, żeby go nie krytykowano. Ostatnio ogłosił, że nie można go krytykować z tego względu, że mamy prezydencję, przedtem wszystkiemu winien był prezydent, później PiS był wszystkiemu winien - podkreślił Kaczyński.
Kaczyński pytany, czy Macierewicz i Ziobro wejdą do rządu, o ile to PiS będzie go tworzyło po wyborach 9 października, odpowiedział:
- Zbigniew Ziobro z całą pewnością dostanie propozycję. Sadzę, że dostanie także propozycję Antoni Macierewicz.
Zastrzegł jednak, że w tej chwili byłoby przedwcześnie o tym rozstrzygać i wprowadzać do kampanii partyjnej "niepotrzebny element personalny".
Kaczyński powiedział także, że pierwsza rzecz, jaką musi zrobić PiS po dojściu do władzy, to "dokonanie audytu". - Bo w Polsce jest w tej chwili tak wielki bałagan - oświadczył.
- Słuszne są to słowa, że nie ma państw biednych, tylko źle rządzone, a to nasze jest akurat w tej chwili rządzone bardzo źle" - mówił Kaczyński w piątek w programie emitowanym na antenie telewizji Polsat News i TVP Info.
"Pierwszą rzeczą, którą my musimy zrobić, kiedy dojdziemy do władzy, to dokonać audytu tego, co jest. Bo w Polsce jest w tej chwili tak wielki bałagan. To jest taki wielki dom, w którym jest wielki bałagan - oświadczył prezes PiS.
- To oznacza, że na przykład rolnicy zasługują na wyższe dopłaty, dzieci i ich rodzice zasługują na to, by w szkołach byli stomatolodzy i pielęgniarki, że studenci zasługują na bezpłatne studia także na drugim kierunku, że młodzi ludzie zasługują na wsparcie przy kupowaniu mieszkań i że w ogóle Polacy o przeciętnych dochodach, nawet jeżeli to jest wbrew interesom deweloperów, zasługują na taki program państwowy, który będzie im pomagał zdobywać te mieszkania - powiedział Kaczyński.
Wyliczał także, że m.in. "uczniowie, szczególnie ci najmłodsi, zasługują na lżejsze plecaki, że powinien być ustalony limit najwyższej ceny za podręcznik i że w ogóle z tymi podręcznikami trzeba zrobić porządek". Polacy - jak mówił - zasługują także na to, by "szybciej i bezpieczniej jeździć".
- Nowy VAT, nowy CIT, nowy PIT. To na pewno wiele zmieni na korzyść i z punktu widzenia obywatela i z punktu widzenia państwa - mówił Kaczyński.
Kaczyński zapewnił, że już za kilka dni opinia publiczna dowie się o nowych propozycjach podatkowych PiS. - To też jest jeden z elementów naszej nowej polityki gospodarczej - zaznaczył.
Szef PiS zapowiedział także, że gdy jego ugrupowanie wygra jesienne wybory, to gruntowne zmiany nastąpią również w polskiej polityce zagranicznej.
- Nastąpi przeniesienie polskiej polityki zagranicznej w sferę powagi ze sfery niepowagi. Powiem najkrócej, to już nie będzie polityka prowadzona na Twitterze. Tak się nie da prowadzić polityki zagranicznej. Jeszcze raz powtarzam - tu zmian będzie bardzo dużo - oświadczył.
- Sama ta zmiana personalna będzie zmianą bardzo daleko idącą i zapewniam, że w tzw. kancelariach dyplomatycznych świata zostanie odebrana bardzo poważnie - podkreślił Kaczyński.
Kaczyński powiedział m.in., że w przypadku rozwoju "czarnego scenariusza" w polskich finansach publicznych, jeśli trzeba będzie sięgnąć do kieszeni obywateli, to należy sięgnąć do "kieszeni obywateli zamożniejszych".
- Ja nie jestem tego zwolennikiem, ale jakby było trzeba, to trzeba wziąć od nich, a nie od tych biedniejszych. To jest zupełnie oczywiste - podkreślił polityk.
Zapowiedział też m.in. działania odblokowujące gospodarkę, jeśli chodzi o biurokrację i korupcję.
- To znaczy najpierw zbierzemy to, co w tej chwili jest do dyspozycji, później powiemy to, czego nie ma, czego nam Rosjanie ciągle nie dali, umiędzynarodowimy śledztwo i to zrobimy poprzez NATO, i to jest najważniejsze. Ale także będziemy się starali poprzez Unię Europejską - tłumaczył.
- Krótko mówiąc, postawimy sprawę tak, jak stawia poważne państwo. (...) 96 obywateli zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach w obcym państwie - oświadczył Kaczyński.
Pytany, czy szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz przedstawi jakieś informacje nt. katastrofy jeszcze przed wyborami, odparł: - Przedstawił już to, co miał do przedstawienia w tej chwili. I nie należy się spodziewać jakichś nowych wydarzeń z naszej strony w tej dziedzinie w okresie kampanii wyborczej. My tę sprawę stawiamy, bo ona jest dla Polski (...) bardzo ważna, natomiast to nie jest w tej chwili główny temat - powiedział Kaczyński.
Podkreślił jednocześnie, że bardzo ważnym tematem jest to, co się dzieje w naszych relacjach z Rosją. - My jasno mówimy, że na ten typ relacji, jaki jest w tej chwili, się nie zgodzimy - oświadczył lider PiS.
- W show nie mam zamiaru uczestniczyć, w poważnej rozmowie tak. (...) Będzie program PO, będą takie posunięcia jak np. rozliczenie budżetu i wszystkich spraw, o których dzisiaj nie wiemy, a które nie zostały ujawnione społeczeństwu, wtedy będzie podstawa do rozmów - powiedział Kaczyński.
Jak podkreślił, poważna rozmowa nie może dotyczyć np. oskarżeń wysuwanych pod jego adresem przez szefa Platformy.
- Rozmowa nie może dotyczyć np. oskarżeń Donalda Tuska, żeby wspomnieć tę naszą ostatnią rozmowę, to że ja go rzekomo straszyłem pistoletem przed iluś laty. On mówił nawet o wydarzeniach gdzieś tam z początku lat 90-tych, (wydarzeniach) które nigdy nie miały miejsca. To było niepoważne - stwierdził prezes PiS.
W rozmowie z dziennikarzami oświadczył, że był wielokrotnie gotowy rozmawiać, ale - jak zaznaczył - na warunkach, jakie istnieją w państwach demokratycznych, gdzie media nie stoją po niczyjej stronie.
- Jestem gotowy rozmawiać z każdym, ale na demokratycznych warunkach. (...) W Polsce w tej wojnie z PiS-em, w diabolizacji PiS-u ogromna część mediów niestety była stroną i to są fakty, nad którymi nie da się przejść do porządku dziennego. Jesteśmy gotowi do debat, ale na warunkach demokratycznych - powiedział Kaczyński.
Skomentuj artykuł