Kat Solidarności nie będzie sądzony

Kat Solidarności nie będzie sądzony
(fot. shutterstock.com)
PAP / slo

2 kwietnia Sąd Apelacyjny w Warszawie zbiera się na posiedzeniu co do dalszych losów sprawy odwoławczej b. szefa MSW Czesława Kiszczaka, skazanego w pierwszej instancji na 2 lata więzienia w zawieszeniu ws. wprowadzenia stanu wojennego w 1981 r.

O tym terminie poinformował w czwartek PAP sędzia Jerzy Leder z SA.

Stan zdrowia psychicznego Kiszczaka "znacznie utrudnia" jego uczestnictwo w czynnościach procesowych - uznali biegli lekarze w 40-stronicowej opinii o stanie zdrowia 89-letniego oskarżonego.

Jak informowała w poniedziałek sędzia Barbara Trębska, rzeczniczka SA, z wniosków opinii wynika, że stan somatyczny Kiszczaka pozwalałby na sądzenie go, ale stan zdrowia psychicznego znacznie to utrudnia.

DEON.PL POLECA

Sędzia podkreślała, że teraz sąd - po dogłębnym przeanalizowaniu opinii - będzie musiał podjąć decyzję, co dalej. Teoretycznie sprawa może pozostać w zawieszeniu lub też może być wyznaczony termin rozpatrzenia apelacji.

Obrońca Kiszczaka mec. Grzegorz Majewski mówił, że aby zająć stanowisko, musi się zapoznać z opinią biegłych. Nie kwestionował on nowych badań, ale - jak podkreślał - biegli orzekli wcześniej, że zdrowie Kiszczaka "będzie się pogarszać, a nie polepszać".

W 2012 r. Kiszczak został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2 lata więzienia w zawieszeniu za udział w grupie przestępczej przygotowującej stan wojenny. W 2013 r. SA zawiesił badanie apelacji z uwagi na złe zdrowie Kiszczaka. Mec. Majewski mówił wówczas, że od 20 lat badania pokazują zaawansowanie chorób Kiszczaka. Według obrony nasiliły się objawy neurologiczne wraz z utratą słuchu; jest też podejrzenie choroby Alzheimera. Sam Kiszczak mówił wtedy sądowi, że "nie wie, co się dzieje na sali".

W lipcu 2014 r. SA, na wniosek IPN, zlecił ponowne badania lekarskie b. szefa MSW. IPN domagał się badań m.in. po tym, jak prasa pokazała, że Kiszczak uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W październiku ub.r. Kiszczak odmówił stawienia się na badania; twierdził, że zdrowie nie pozwala mu pojechać do Gdańska.

W grudniu policja wykonała decyzję SA o doprowadzeniu Kiszczaka na badania do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego (UCK) w Gdańsku, których unikał. B. szefa MSW zabrała z jego warszawskiego mieszkania karetka w asyście policji.

W 2007 r. pion śledczy IPN oskarżył dziewięć osób - członków władz przygotowujących stan wojenny oraz Rady Państwa PRL, która formalnie w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. wprowadziła stan wojenny i wydała odpowiednie dekrety (do czego nie miała prawa podczas trwającej sesji Sejmu). Proces ruszył w 2008 r.; kilku podsądnych zmarło; sprawy innych wyłączano wobec ich złego zdrowia. W 2011 r. sąd zawiesił sprawę 90-letniego wówczas Jaruzelskiego z powodu złego stanu zdrowia. Był on oskarżony o kierowanie tą grupą przestępczą oraz o podżeganie członków Rady Państwa do przekroczenia ich uprawnień.

W 2012 r. SO orzekł, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza o charakterze zbrojnym pod wodzą gen. Jaruzelskiego w celu likwidacji NSZZ "Solidarność", zachowania ustroju komunistycznego oraz osobistych pozycji we władzach PRL. Kiszczaka skazano na 2 lata więzienia w zawieszeniu za udział w grupie przestępczej przygotowującej stan wojenny. Od takiego zarzutu uniewinniono b. I sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię, bo - jak uznał sąd - "opowiadał się za politycznym rozwiązaniem sytuacji". W 2013 r. SA oddalił apelację IPN od uniewinnienia Kani (wtedy apelację Kiszczaka zawieszono z powodu jego zdrowia).

W 1992 r. Sejm uchwalił, że stan wojenny był nielegalny. W 1996 r. Sejm, głosami ówczesnej koalicji SLD-PSL, nie zgodził się, by Jaruzelski, Kiszczak i inni sprawcy stanu wojennego odpowiadali przed Trybunałem Stanu. W 2011 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że dekrety o stanie wojennym przyjęto niezgodnie nawet z prawem PRL.

W 2013 r. SA prawomocnie utrzymał decyzję SO o zawieszeniu innego procesu Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w 1981 r., z powodu złego stanu zdrowia. SO, po zapoznaniu się z opinią psychologa i psychiatrów, uznał że uszkodzenia jego systemu nerwowego są "trwałe i postępujące". Według biegłych Kiszczak nie rozumie pytań i nie może udzielać precyzyjnych odpowiedzi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kat Solidarności nie będzie sądzony
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.