Kłopoty niepełnosprawnych z nowymi dowodami
Zespoły ds. orzekania o niepełnosprawności nie mają wytycznych, jak postępować w przypadku osób ubiegających się o orzeczenie i legitymujących się nowymi dowodami osobistymi, w których nie ma adresu zameldowania. Do orzeczenia potrzebny jest adres stałego pobytu.
We wniosku o wydanie orzeczenia, który przedkłada się zespołowi, trzeba podać adres stałego pobytu. Jest on później weryfikowany. Dlatego osoby, które ubiegają się o takie orzeczenie, a legitymują się dowodem osobistym wydanym po 1 marca, mogą mieć kłopoty.
Pracownicy powiatowych zespołów orzeczniczych, z którymi rozmawiała PAP, mówili, że nie mają żadnych wytycznych w tej sprawie i nie wiedzą, co zrobić, gdy wniosek złoży osoba legitymująca się nowym dowodem. Jak wyjaśniali, informacja o miejscu stałego pobytu wnioskodawcy ma charakter oświadczenia, ale później, podczas rozmowy przed komisją orzekającą trzeba ją zweryfikować. Do tej pory urzędnicy sprawdzali prawdziwość oświadczenia, korzystając z informacji o meldunku w dowodzie, innej możliwości nie było.
Sprawą zainteresował się portal niepełnosprawni.pl. Z jego informacji wynika, że powiatowe zespoły ds. orzekania o niepełnosprawności, przyjmując wniosek, mogą żądać zaświadczenia z gminy, które potwierdzi zameldowanie. Jego wydanie kosztuje 17 zł. Dokument jest ważny trzy miesiące.
Dyrektor Biura Pełnomocnika Rządu ds. Niepełnosprawnych Krzysztof Kosiński powiedział PAP, że nikt w zespołach nie powinien żądać od osób z niepełnosprawnością takich zaświadczeń. "Wystarczy oświadczenie. Urzędnik może poprosić o zaświadczenie poświadczające zameldowanie dopiero wtedy, gdy podejmie co do tego jakąś wątpliwość" - powiedział.
Dodał, że wszystkie zespoły orzekające otrzymają informację w tej sprawie, by nie miały wątpliwości i by procedury były wszędzie takie same.
Problemu nie widzi resort spraw wewnętrznych. "Jeżeli podmioty publiczne mogą mieć dostęp do rejestru PESEL, to nie powinny wymagać od tych osób zaświadczeń" - powiedziała PAP rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak. Według niej żądanie, zwłaszcza od osób niepełnosprawnych, przedkładania zaświadczeń o zameldowaniu w sytuacji, gdy podmioty niepubliczne (np. banki) poprzestają na oświadczeniach o miejscu zameldowania, jest działaniem niezrozumiałym.
Skomentuj artykuł