„Koperta” na wesele przysparza stresu. Ile dają Polacy?
Sezon ślubny to nie tylko czas radości, wzruszeń i wzniosłych chwil, ale również moment, który potrafi wywołać stres - zwłaszcza u gości weselnych. Na czoło listy weselnych dylematów od lat wysuwa się jedno pytanie: ile wypada włożyć do koperty?
W polskiej tradycji przyjęło się, że prezent pieniężny powinien przynajmniej pokryć koszt tzw. „talerzyka” – czyli przypadającego na jedną osobę wydatku organizacyjnego. Jeszcze dekadę temu kwota ta oscylowała wokół 200-250 zł. Dziś, zwłaszcza w dużych miastach, mówi się już o 300–400 zł za osobę. Dla pary oznacza to wydatek 600–800 zł, a dla rodziny z dziećmi - często jeszcze więcej.
Ile dają Polacy?
Kwota wręczana w kopercie zależy od kilku czynników: stopnia pokrewieństwa z młodą parą, sytuacji finansowej gości oraz regionu Polski. Z danych oraz opinii ekspertów wynika, że:
-
Osoby zaproszone solo wręczają najczęściej 300–400 zł,
-
Pary: 500–800 zł,
-
Najbliższa rodzina, chrzestni: od 1000 do 2000 zł,
-
W mniejszych miejscowościach te kwoty są często niższe, ale społeczna presja bywa równie silna.
W efekcie wiele osób nie tylko martwi się wysokością prezentu, ale i czuje lęk przed oceną. „Nie chcę, żeby ktoś źle ocenił mój prezent” - to zdanie często przewija się w rozmowach o ślubach.
Presja zamiast radości
Rosnące koszty życia, inflacja, liczne letnie wydatki - od wesel, przez komunie, po wyjazdy wakacyjne - powodują, że dla wielu obecność na weselu przestaje być radosnym przeżyciem. Pojawia się stres, dyskomfort, a nawet poczucie wstydu. Coraz częściej goście, nie chcąc wypadać „niegodnie”, po prostu... rezygnują z uczestnictwa.
Wesele to nie ranking zamożności
Choć średnia wręczana dziś kwota to 600–800 zł za parę, warto pamiętać, że to tylko statystyka, a nie obowiązek. To, co najważniejsze, to autentyczność gestu i szczerość obecności, a nie zawartość koperty. Wesele to przede wszystkim święto miłości, nie konkurs hojności.
Dobrze też otwarcie rozmawiać z parą młodą lub bliskimi - czasem zamiast kwoty liczy się symboliczny prezent, obecność na ceremonii lub realna pomoc w organizacji wydarzenia. Bo choć presja społeczna może być silna, warto przypominać sobie, że prawdziwe intencje nie mieszczą się w banknotach.
Skomentuj artykuł