Pytany w Programie I Polskiego Radia o odstrzał dzików w związku z Afrykańskim Pomorem Świń, szef resortu środowiska przypomniał, że obowiązuje w Polsce rozporządzenie mówiące o tym, że można strzelać do loch, ale nie loch ciężarnych.
"Jeśli ktoś nie rozróżnia lochy od lochy ciężarnej, to dzisiaj wydam jeszcze takie dodatkowe pismo, żeby uspokajało w sposób absolutny, że nie można strzelać do loch ciężarnych" - powiedział Kowalczyk.
Przypomniał, że aby choroba nie rozprzestrzeniała się w sposób intensywny, według instytucji UE, w strefie zarażonej ASF populacja dzika powinna być ograniczona - 0,1 dzika na 1 km kw.
Minister podkreślił, że polowania na dziki mają być skoordynowane w jednym czasie w pasie rozdzielającym obszar, gdzie jest ASF od tego, gdzie nie ma choroby. Jak wyjaśnił, chodzi o to, żeby nie było "przemieszczania dzików ze strefy zarażonej do strefy zdrowej".
Szef ministerstwa środowiska przypomniał, że styczniowe polowania wielkoobszarowe na dziki są ograniczone do kilku powiatów.
Zapewnił, że pojawiająca się w mediach liczba 210 tys. dzików, które miały by być odstrzelone w styczniu, to "liczba z sufitu". "Odstrzały w tym roku będą mniejsze niż w latach poprzednich. Plan przewiduje 185 tys. sztuk dzików na cały rok (...), a nie teraz dodatkowo " - podkreślił. Dodał, że są jeszcze odstrzały na zalecenie lekarza weterynarii. "Tu może być też jeszcze kilka tysięcy. Razem, jeśli będzie ok. 200 tys., to wszystko" - zaznaczył.
W Polsce od połowy lutego 2014 roku wykryto 3317 przypadków ASF u dzików i 213 ognisk choroby u świń. Od końca września ub.r. nie wykryto żadnego nowego ogniska choroby u trzody chlewnej.
Skomentuj artykuł