Kraków: Zabierz z sobą dowód tożsamości
Osoby, które w niedzielę będą uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych pary prezydenckiej na krakowskim Rynku, powinny mieć przy sobie dowód tożsamości. Nie mogą mieć przedmiotów niebezpiecznych ani szklanych butelek. Nie powinny zabierać bagażu - informuje krakowski magistrat.
O wymogach związanych z organizacją uroczystości opowiadał podczas sobotniej konferencji prasowej w Urzędzie Miasta Krakowa pełnomocnik prezydenta ds. bezpieczeństwa Adam Młot. Jak poinformował, obecnie na Rynku trwają ostatnie prace przygotowawcze.
Młot powtórzył apel prezydenta Jacka Majchrowskiego o korzystanie w dniu uroczystości z komunikacji miejskiej. Wszyscy, którzy zdecydują się na przyjazd samochodem do Krakowa, powinni mieć za przednią szybą białą kartkę formatu A4. To pozwoli policjantom kierować ich na właściwe parkingi.
Młot podkreślił, że wszyscy, którzy wybierają się na Rynek muszą mieć przy sobie dowód tożsamości. "Każda osoba wchodząca na Rynek - niezależnie od tego, do której strefy - będzie musiała mieć dowód osobisty i będzie podlegała kontroli" - powiedział Młot.
Zaapelował, by - poza przedmiotami niebezpiecznymi i szklanymi butelkami - nie zabierać też bagażu. Choć nie ma formalnego zakazu wnoszenia toreb lub plecaków, każdy musi się liczyć z koniecznością skontrolowania ich zawartości przez policjantów, strażników miejskich i funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu.
W dniu pogrzebu pary prezydenckiej do godz. 20 w całym Krakowie będzie obowiązywał całkowity zakaz sprzedaży alkoholu. Rozporządzenie w tej sprawie wydał rząd.
Jak powiedziała Magdalena Sroka z Krakowskiego Biura Festiwalowego, na czas uroczystości Rynek zostanie podzielony na dwie strefy. Ta całkowicie zamknięta składa się z sektora zielonego i czerwonego i jest przeznaczona dla członków delegacji oraz osób imiennie upoważnionych przez BOR. W sektorze szarym, do którego przez całą sobotę wydawane są wejściówki, zmieści się około 10 tys. osób, które będą wchodziły od ul. Brackiej. Druga strefa Rynku, od strony ratusza, będzie otwarta dla wszystkich, pod warunkiem poddania się kontroli.
Władze miasta spodziewają się, że na Rynku zmieści się 40-50 tys. osób, ale w każdej chwili może zapaść decyzja BOR o zamknięciu placu, nawet jeśli nie zostanie wypełniony - zastrzegł pełnomocnik Młot.
Przedstawiciele magistratu zachęcają do udziału w uroczystościach na Błoniach, które pomieszczą największą liczbę ludzi. Tam także będzie można śledzić uroczystości na wielkich ekranach. Uroczystości będą także transmitowane w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
Dziennikarze pytali Młota o ewentualne protesty przeciwko pochówkowi pary prezydenckiej na Wawelu. Pełnomocnik zaznaczył, że jak dotąd nie wpłynęła żadna informacja o planowanej manifestacji, a zgodnie z prawem - zgromadzenie publiczne należy zgłosić najpóźniej na trzy dni przed jego organizacją. W tej sytuacji każda forma protestu będzie nielegalna i uczestnicy muszą się liczyć z konsekwencjami - podkreślił Młot.
Przyznał, że do ratusza napływają maile, których anonimowi autorzy zapowiadają odpalanie petard i palenie opon. Pełnomocnik zaapelował o zaniechanie protestów.
"Niezależnie od tego, kto jakie ma zdanie, te dni są dniami żałoby, ten dzień jest dniem pochówku pary prezydenckiej. Nie będzie dobrze świadczyło o Polsce, jeżeli pokażemy się jako Polska sarmacka, wiecznie skłócona, nawet nad grobem własnego prezydenta i jego małżonki" - podkreślił Młot.
Skomentuj artykuł