"Księga skarg i zażaleń na premiera Tuska i PO"
Solidarna Polska zainaugurowała w czwartek akcję "Księga skarg i zażaleń na premiera Donalda Tuska i PO". Według SP Polacy powinni mieć możliwość wyrażenia swojego sprzeciwu wobec Platformy. "To początek niemerytorycznej kampanii wyborczej" - uważa PO.
- W ostatnim czasie słychać głosy oburzenia na działania Platformy, dlatego postanowiliśmy rozpocząć ogólnokrajową akcję zbierania skarg i zażaleń na premiera i na Platformę Obywatelską - powiedział poseł SP Jan Ziobro w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie. Jak dodał, akcja rozpoczęła się w czwartek i do tej pory wpisy dotyczą przede wszystkim problemów społecznych i infrastrukturalnych.
Poseł SP poinformował, że akcja "Księga skarg i zażaleń na Premiera Donalda Tuska i PO", będzie trwała rok, a po jej zakończeniu wszystkie wpisy zostaną przekazane szefowi rządu i władzom krajowym Platformy. - Polacy powinni mieć możliwość pokazania rządzącym, co tak naprawdę o nich sądzą, jak naprawdę wygląda sytuacja - zaznaczył Ziobro.
Jak podkreślił, Solidarna Polska chce dać Polakom możliwość wypowiedzenia się o władzy, tak aby mogli "przedstawić swoje bóle, których jest bardzo wiele".
Prezes Klubu Młodych SP Piotr Cieplucha przekonywał, że Polacy powinni wpisywać do księgi swoje obiekcje i żale w stosunku do rządu i PO. Jak zaznaczył, choć akcja trwa dopiero od czwartku, zainteresowanie nią przerosło oczekiwania. "Wynika to z masy problemów społecznych, bezrobocia, kryzysu demograficznego, powszechnej biedy, ale także zmęczenia rządami Platformy" - ocenił. Jego zdaniem, obecna władza nie dostrzega problemów zwykłych ludzi - dlatego taka akcja jest bardzo potrzebna.
Według wiceszefowej klubu PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, akcja Solidarnej Polski, to początek ich "niemerytorycznej" kampanii wyborczej. - Myślałam, że politycy Solidarnej Polski będą prowadzić kampanię merytoryczną, opartą na ofercie programowej, ale widać że nie mają pomysłów programowych, stąd takie a nie inne akcje, politycy tej partii niepotrzebnie próbują rozbudzać nadzieje Polaków - oceniła.
Skomentuj artykuł