Lądujący przed Tu-154 Jak też miał problemy

Lądujący przed Tu-154 Jak też miał problemy
Również rządowy Jak-40 miał problemy z lądowaniem w Smoleńsku (fot. Michał Derela)
"Rzeczpospolita"/ PAP / zylka

Jak, który lądował przed tupolewem na lotnisku w Smoleńsku, miał problemy z radiolatarnią - wynika ze śledztwa "Rzeczpospolitej".

Wiele wskazuje na to, że w lotnictwie wojskowym szwankowało szkolenie, a załoga tupolewa popełniła błąd. Czy jednak była to jedyna przyczyna katastrofy prezydenckiej maszyny w Smoleńsku? Czy na dzisiejszym etapie śledztwa można całkowicie oczyścić z winy stronę rosyjską? - docieka gazeta.

Zdaniem "Rz", pojawiają się kolejne wątpliwości i pytania. Załoga polskiego jaka-40, który podchodził do lądowania kilkadziesiąt minut przed tupolewem, miała problem z odbiorem sygnału z radiolatarni położonej kilometr od pasa. Informacje o kłopotach jaka potwierdziły gazecie dwa źródła: ekspert pracujący dla rządu oraz osoba w Dowództwie Sił Powietrznych.

Więcej o tej sprawie w dzisiejszej publikacji "Rzeczpospolitej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Lądujący przed Tu-154 Jak też miał problemy
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.