List gończy ws. zabójstwa maczetą w Krakowie
Krakowska prokuratura wydała we wtorek list gończy za 22-letnim Wojciechem Lesiakiem, podejrzanym o zabójstwo 23-latka w Borku Fałęckim. List ma być rozpowszechniony poprzez policję i media. We wtorek ukazał się na stronie internetowej prokuratury.
We wtorek sąd wydał postanowienie o aresztowaniu podejrzanego na 14 dni od chwili zatrzymania. Na tej podstawie prokuratura opublikowała list gończy za mężczyzną.
Do napaści doszło 13 czerwca na ul. Żywieckiej (Borek Fałęcki) w Krakowie. Zaatakowany maczetą 23-latek, mimo półtoragodzinnej reanimacji, zmarł z wykrwawienia; została mu niemal całkowicie odcięta ręka.
Jak informowała prokuratura, w toku śledztwa ustalono dane podejrzanego, ale aby rozesłać za nim list gończy, prokurator wystąpił do sądu o zastosowanie aresztu dla podejrzanego. Sąd, decydując o zastosowaniu aresztu, uznał, iż zebrany materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że Wojciech Lesiak popełnił zarzucane mu przestępstwo. Jako przesłanki wskazał obawę utrudniania postępowania karnego oraz fakt, że podejrzany ukrywa się przed organami ścigania. Według RMF FM, to umierający 23-latek wyszeptał pseudonim napastnika - "Wojas".
Prokuratura zarzuciła Wojciechowi Lesiakowi, ps. Wojtas, że zadał ofierze cios maczetą, powodując ranę, której skutkiem był krwotok i zgon pokrzywdzonego, przy czym podejrzany - zdaniem prokuratury - skutek ten przewidywał i godził się na to; było to zatem zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Wojciech Lesiak ma 22 lata, muskularną budowę ciała, krótkie włosy ciemnoblond, 176-180 cm wzrostu. Prokuratura wzywa w liście gończym, by każdy, kto zna miejsce pobytu poszukiwanego, zawiadomił o tym organa ścigania. Ostrzega jednocześnie, że za pomaganie podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności. Zapewnia także o zachowaniu w tajemnicy danych osoby, która udzieliłaby informacji na temat miejsca pobytu podejrzanego.
Sprawą zajmuje się grupa utworzona m.in. z policjantów komendy wojewódzkiej, miejskiej i CBŚ, wspierana pracą ekspertów z Laboratorium Kryminalistycznego. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Według ustaleń, atak nie był przypadkowy, a 23-latek był od jakiegoś czasu skonfliktowany z pewną grupą osób - informowała policja.
Do rozpracowywania "bojówek" kibicowskich doszło po serii niedawnych napaści w Krakowie i Nowej Hucie na osoby związane ze środowiskami pseudokibiców.
Za każdym razem kilka lub kilkanaście zamaskowanych osób uzbrojonych w maczety i noże "polowało" na konkretną osobę. Ofiary nie były przypadkowe. Ranni trafiali do szpitali, ale mimo tego, odmawiali współpracy z policją i nie chcieli, aby w ich sprawie toczyło się postępowanie.
Jak podała małopolska policja, od początku roku policjanci w tym regionie zatrzymali 135 pseudokibiców w związku z różnymi sprawami - głównie dotyczącymi handlu narkotykami na dużą skalę, ale także pobić i bójek z użyciem niebezpiecznych narzędzi, kradzieży i rozbojów oraz zakłócenia porządku publicznego w trakcie odbywających się imprez masowych.
Skomentuj artykuł