Małopolska: CBŚ rozbiło gang handlujący ludźmi
Policjanci z rzeszowskiego oddziału CBŚ rozbili w Tarnowie zorganizowaną grupę przestępczą, zajmującą się handlem ludźmi i prostytucją - poinformował w piątek PAP rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Policji podkom. Paweł Międlak.
Grupa była związana z działającą pod Tarnowem agencją towarzyską. Według szacunków, w ciągu ostatnich lata zarobiła na swoim procederze ok. 5,5 mln zł. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Tarnowie.
Jak poinformował rzecznik, kilka dni temu policjanci rzeszowskiego CBŚ weszli o tej samej porze do kilku mieszkań w Tarnowie i do domu, w którym działała agencja towarzyska. Zatrzymano sześć osób, w tym trzy kobiety.
Podczas przeszukań policjanci znaleźli szereg dowodów świadczących o przestępczej działalności podejrzanych. Wszyscy byli powiązani z 42-letnią mieszkanki Tarnowa, która pod przykrywką legalnej działalności gospodarczej prowadziła agencję towarzyską.
Tarnowska Prokuratura Okręgowa zarzuciła wszystkim zatrzymanym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, handel ludźmi oraz czerpanie korzyści majątkowych z cudzego nierządu (grożą za to kary do 5 lat pozbawienia wolności). Dwoje spośród podejrzanych - w tym właścicielka firmy - usłyszało także zarzuty założenia i kierowania grupą przestępczą (grozi za to kara do 10 lat pozbawienia wolności).
Wszystkich zatrzymanych Sąd Rejonowy w Tarnowie, na wniosek prokuratury, aresztował na 3 miesiące.
Tarnowska realizacja była efektem ustaleń policjantów CBŚ, według których w latach 2002 - 2012 w Tarnowie i okolicach funkcjonowała agencja towarzyska, oferująca także usługi seksualne na telefon w wynajętych mieszkaniach. Zatrzymani czerpali z tego tytułu stałe i znaczne korzyści majątkowe. W agencji pracowały głównie Ukrainki, werbowane na Ukrainie pod pozorem pracy jako tancerki.
Według szacunków CBŚ i tarnowskiej prokuratury, podejrzani w wyniku swojej działalności zarobili ok. 5,5 mln zł.
Na poczet kar, jakie grożą podejrzanym, policjanci i prokurator zabezpieczyli ich mienie o wartości w sumie ok. miliona złotych.
Sprawa ma charakter rozwojowy, śledczy zapowiadają kolejne zatrzymania.
Skomentuj artykuł