Mężczyźni wspierają parytety dla kobiet
B.poseł Henryk Wujec, publicysta Jacek Żakowski, filozof Kamil Sipowicz, prof. Jerzy Osiatyński oraz dziennikarz Marek Przybylik zbierali w sobotę w jednej z warszawskich galerii handlowych zbierali podpisy pod projektem ustawy o parytetach, która zapewni co najmniej 50-procentową obecność kobiet na listach wyborczych. Aby projekt trafił do Sejmu potrzebne jest 100 tys. podpisów.
– Celem akcji, która potrwa do 22 grudnia w całej Polsce jest to, aby na listach wyborczych do Sejmu lub samorządu było 50 proc. kobiet i 50 proc. mężczyzn. Wyborca będzie decydował na kogo odda swój głos – powiedziała Anna Karaszewska z Inicjatywy Obywatelskiej Czas na Kobiety.
Organizatorzy akcji apelują do osób, które chcą poprzeć projekt, a nie mogą przyjść do miejsc, gdzie podpisy są zbierane, aby wydrukowali formularz ze strony www.kongres kobiet.pl, złożyli podpisy, zebrali je i wysłali.
– Ciągle brakuje nam kilkudziesięciu tysięcy podpisów pod projektem ustawy. Tak naprawdę od nas zależy, czy uda nam się zebrać te podpisy i projekt trafi do Sejmu, a wtedy posłowie zdecydują co z nim zrobić – podkreśliła.
Jak oceniła, niewielka obecność kobiet w polskim parlamencie, które stanowią ponad 50 proc. społeczeństwa pokazuje tylko ułomność polskiej demokracji. – Jest problem bardzo istotny. Oczywiście, że kobiety chcą mieć większy wpływ na życie polityczne naszego kraju i możliwość reprezentowania swoich interesów. Ale tak naprawdę chodzi o zmianę jakości uprawiania polityki. I sądzę, że tym są zainteresowani zarówno mężczyźni jak i kobiety – powiedziała Karaszewska.
Skomentuj artykuł