"Miejmy nadzieję, że oni usłyszą ten krzyk"
Szef MSZ Radosław Sikorski wyraził w czwartek solidarność Polski z tymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ, którzy próbują zapobiec masakrom w Syrii. Szef francuskiego MSZ Laurent Fabius ma nadzieję, że także Rosja i Chiny usłyszą "krzyk, który rozlega się z Syrii".
Przebywający w Warszawie Fabius wziął w czwartek udział w jednym z paneli dorocznej narady ambasadorów RP. Po południu wraz z szefem polskiej dyplomacji spotkał się z dziennikarzami na briefingu prasowym. Dziennikarze pytali ministrów przede wszystkim o sytuację w Syrii i działania wspólnoty międzynarodowej w tej sprawie.
Fabius poinformował, że "podejmowane są działania wśród stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ". - Nie można patrzeć na to, że 20 tys. ludzi ginie, że od kilku tygodni dochodzą do nas informacje, że giną setki ludzi, tysiące są ranne, tysiące muszą opuścić Syrię. Wydaje mi się, że wszystkie państwa świata, cała wspólnota międzynarodowa - w tym również pozostali członkowie Rady Bezpieczeństwa powinni wziąć za tę sytuację odpowiedzialność - oświadczył.
- Chciałbym wyrazić solidarność Polski z tymi członkami RB ONZ, którzy próbują zapobiec tym masakrom. Wydaje mi się, że dochodzimy do takiego dramatycznego momentu konfliktu między z jednej strony zasadą legitymacji działań międzynarodowych przez ONZ, a z drugiej strony łamaniem zasady "Responsibilty to Protect" (Obowiązek Ochrony-PAP) przez członków ONZ. Wydaje mi się, że jeśli na szali położyć z jednej strony to prawo weta i zasadę działania zgodnie z mandatem ONZ, a z drugiej strony tysiące żyć ludzkich, to my w Polsce zawsze sympatyzujemy z ofiarami - oświadczył z kolei Sikorski.
Skomentuj artykuł