Migalski: żal, ale trzymam kciuki za Kaczyńskiego
Marek Migalski, usunięty z delegacji PiS do Parlamentu Europejskiego, uważa, że argumenty użyte przez władze partii w związku z tą decyzją, są dla niego obraźliwe i nieprawdziwe.
Nie złamałem zasad, nie kierowałem się własnym dobrem, nie postępowałem egoistycznie - napisał w oświadczeniu zamieszczonym na swym blogu w piątek.
"Z żalem i przykrością przyjąłem wczorajszą decyzję Komitetu Politycznego PiS o wykluczeniu mnie z delegacji tej partii w ECR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy). Zarzucono mi, że moja postawa jest niezgodna z zasadami obowiązującymi w Prawie i Sprawiedliwości, a moje zachowanie wskazywało wyraźnie, że moim priorytetem jest działalność na rzecz własnej kariery, a nie dobro Prawa i Sprawiedliwości" - napisał Migalski.
Jego zdaniem, fakt usunięcia go powoduje zarówno osłabienie siły ECR i PiS w Parlamencie Europejskim, jak i pogorszeniem jego możliwości wpływania na polityczną rzeczywistość. "PiS i ECR tracą jeden głos, który czasami bywał decydujący, bowiem było juz w poprzednim roku wiele takich głosowań, które rozstrzygano właśnie jednym głosem. A ja tracę możliwość wpływania na kształt ustawodawstwa europejskiego, bowiem rola pojedynczego, niezależnego posła jest bardzo ograniczona. Szkoda" - napisał Migalski w oświadczeniu.
"Jarosławowi Kaczyńskiemu, w ogromnej mierze, zawdzięczam to, że jestem dziś politykiem i posłem do PE. I zawsze będę o tym pamiętał. Jednak przy zachowaniu obecnej linii partii i obecnego postępowania jej prezesa nie wróżę sukcesu Prawu i Sprawiedliwości. (...) Ale mimo wszystko, mimo tego, jak zareagowano na mój list, jakie środki represyjne zastosowano wobec mnie, będę trzymał kciuki za Jarosława Kaczyńskiego" - konkluduje Marek Migalski.
Skomentuj artykuł