Miller: wygrał rozum, nie emocje i namiętności
Szef SLD Leszek Miller ocenił, że w niedzielnym referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, "wygrał rozum, a nie emocje i namiętności". Referendum, z uwagi na zbyt niską frekwencję (25,66 proc.), okazało się nieważne.
"Na pytanie, kto wygrał to referendum, odpowiedź oprócz oczywistego stwierdzenia, że wygrali warszawiacy, brzmi: +rozum+. To rozum wygrał w tym referendum, a nie emocje i namiętności. Warszawiacy uznali bowiem, że na rok przed wygaśnięciem kadencji, trzeba się koncentrować na przygotowaniach do wyborów, a nie na referendum" - podkreślił Miller na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Z niedzielnego sondażu TNS Polska wynika, że w referendum wzięło udział 7 proc. wyborców SLD z wyborów samorządowych w Warszawie w 2010 roku.
Miller wyraził pogląd, że do odwołania Gronkiewicz-Waltz dążyła koalicja polityków, których nie łączy nic prócz "biegu do władzy". "To jest koalicja od Kaczyńskiego do Guziała i od Palikota do Kalisza. To koalicja, która nie jest spojona żadnymi wspólnymi wartościami - jest spojona tylko i wyłącznie biegiem do władzy" - powiedział b. premier.
Według niego, ci sami ludzie za dwa lata w wyborach parlamentarnych będą chcieli "uzyskać wpływ na losy naszego kraju, nie tylko jednego miasta". "Warto ten przykład zapamiętać i warto wiedzieć, że są w Polsce politycy, którzy mają za nic różnice polityczne, programowe i dla zdobycia władzy są zdolni na każdy sojusz i każdą koalicję" - uznał Miller.
Politycy SLD zapowiedzieli, że przyszłorocznych wyborach samorządowych SLD wystawi własnego kandydata na prezydenta Warszawy - jego nazwisko ma być znane w ciągu dwóch miesięcy. "SLD wystawi kandydata, przedstawi program wyborczy, alternatywny dla PO i mamy nadzieję, że po przyszłorocznych wyborach samorządowych zastąpimy PO u steru władzy w mieście" - zaznaczył szef warszawskiego Sojuszu Sebastian Wierzbicki.
Sojusz ma zamiar również rozliczyć Gronkiewicz-Waltz i rządząca stolicą PO z realizacji postulatów lewicy, które obiecała spełnić.
We wrześniu Rada Warszawska Sojuszu sformułowała 13 postulatów programowych dla Warszawy, od których spełnienia uzależniała decyzję, czy poprzeć referendum, czy nie. Chodziło np. o rozwiązanie problemu reprywatyzacji, przede wszystkim w kontekście pomocy dla lokatorów, wyrównanie dysproporcji w rozwoju dzielnic poprzez zmianę sposobu naliczania ich budżetów, zmniejszenie liczby dzieci w klasach szkolnych, wycofanie się z likwidacji szkół. SLD chciało też zwiększenia liczby miejsc w przedszkolach i żłobkach, przywrócenia 50-procentowej zniżki na bilety komunikacji miejskiej dla emerytów oraz refundacji in vitro z budżetu miasta.
PO w liście, który został zaprezentowany na zjeździe wyborczym Platformy 5 października, zadeklarowała poparcie dla 12 spośród 13 postulatów Sojuszu. Sprzeciw wzbudziła jedynie kwestia dofinansowania in vitro.
Skomentuj artykuł