Na Święto Niepodległości 3 tys. "Marcelinek"
W Płocku z okazji Narodowego Święta Niepodległości rozdanych zostanie 3 tys. ciasteczek "Marcelinek" w kształcie kapelusza Marceliny Rościszewskiej (1875-1949), pedagoga, działaczki społecznej, odznaczonej przez marszałka Józefa Piłsudskiego Krzyżem Walecznych.
"Marcelinki" upiekli uczniowie, ich rodzicie oraz nauczyciele z płockiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących Specjalnych nr 7, w którym kształci się młodzież niepełnosprawna. To druga edycja akcji, zapoczątkowanej przez tę placówkę w 2013 r.
"W tym roku upiekliśmy 3 tys. +Marcelinek+, czyli o 500 więcej niż w roku ubiegłym. Ciastka piekli uczniowie i nauczyciele naszej szkoły, a także rodzice wraz z dziećmi, w swych domach" - powiedziała PAP pomysłodawczyni przedsięwzięcia Marta Grajkowska, pedagog z płockiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących Specjalnych nr 7. Wyjaśniła, że "Marcelinki" to kruche ciasteczka, a przepisów na ich wypiek było kilka.
"Marcelinki" będą rozdawane 11 listopada na płockim Starym Rynku przez uczniów szkoły, a także harcerzy. "Ustawimy namiot, gdzie w ramach prowadzonych warsztatów dzieci, które otrzymają ciasteczka, będą mogły je udekorować lukrem w biało-czerwonych barwach flagi narodowej" - dodała Grajkowska. Przy okazji rozdawania "Marcelinek" prowadzona będzie kwesta na sprzątanie i remont polskich grobów na Wschodzie.
Marcelina Rościszewska była jedną z organizatorek cywilnej obrony Płocka 18 i 19 sierpnia 1920 r. przed armią bolszewicką, która zaatakowała miasto, próbując przedostać się na tyły wojsk polskich. Do obrony Płocka i mostu na Wiśle stanęli wówczas wszyscy mieszkańcy, w tym kobiety i harcerze. W bitwie zginęło 250 osób, a 300 zostało rannych. Najmłodszym poległym był 14-letni harcerz Antolek Gradowski. Dzięki bohaterskiej postawie mieszkańców miasto pozostało niezdobyte, a bolszewicy zmuszeni zostali do odwrotu.
W trakcie dwudniowej obrony Płocka Rościszewska, jako przewodnicząca Służby Narodowej Kobiet Polskich, zorganizowała w prowadzonej przez siebie szkole wraz z jej uczennicami szpital polowy i punkt żywieniowy. Jej podopieczne były też sanitariuszkami na barykadach wzniesionych na ulicach miasta.
W kwietniu 1921 r. podczas wizyty w Płocku marszałek Józef Piłsudski uhonorował obrońców miasta najwyższymi wojskowymi odznaczeniami. Krzyżami Walecznych odznaczeni zostali wtedy m.in. harcerze: czterokrotnie ranny w walkach 14-letni Józef Kaczmarski i 12-letni Tadeusz Jeziorowski, a także pośmiertnie Antolek Gradowski. Płock, jako miasto-bohater, otrzymał wówczas Krzyż Walecznych.
Wśród odznaczonych przez marszałka Piłsudskiego była również Marcelina Rościszewska. Jej ulubionym nakryciem głowy był charakterystyczny kapelusz z obszernym rondem. Przeszedł on do historii m.in. dzięki fotografiom, na których uwieczniono moment, gdy Rościszewska wita się z marszałkiem Piłsudskim.
"Pomysł na +Marcelinki+ podsunęła mi właśnie ta słynna fotografia, na której widać charakterystyczny kapelusz Marceliny Rościszewskiej. Cieszę się, że pomysł się przyjął, że jest druga edycja i szansa na to, że co roku 11 listopada będzie świętowany razem z "Marcelinkami" - powiedziała Grajkowska.
Rościszewska pochodziła z rodziny powstańców styczniowych. Kształciła się m.in. w Instytucie Maryjnym Panien Szlacheckich w Białymstoku, a następnie we Francji: w Instytucie Panien Polskich Hotelu Lambert w Paryżu i na tamtejszej Sorbonie. Od 1908 r. prowadziła żeńską, siedmioklasową Szkołą Udziałową w Płocku. W 1920 r. placówkę przekazała na własność państwa. Szkoła, którą Rościszewska kierowała do emerytury w 1933 r., stała się wtedy żeńskim gimnazjum. Placówka prowadziła kursy z nauk humanistycznych i ścisłych, a także pielęgniarski i stomatologiczny. Dla uczących się tam dziewcząt organizowano również zajęcia jazdy konnej, strzelectwa, łucznictwa oraz wioślarskie.
W 1935 r. Rościszewska przeniosła się do Krakowa, gdzie mieszkał jej syn. Prowadziła tam działalność społeczną i dobroczynną, m.in. w okresie II wojny światowej. Zmarła w 1949 r. i została pochowana na Cmentarzu Rakowickim.
Skomentuj artykuł