Napieralski chce zgasić gwiazdę Arłukowicza
Poseł lewicy w komisji hazardowej Bartosz Arłukowicz ma uprzedzać SLD o swych wystąpieniach w mediach - informuje "Gazeta Wyborczaę
W Sojuszu można usłyszeć, że Napieralski naciska na start Arłukowicza w Szczecinie, bo obawia się o własną pozycję.
Jak pisze "Gazeta" Arłukowicz i jego praca w komisji miały być trampoliną dla SLD, ale na razie skoczył tylko on sam.
W ostatnim sondażu "Gazety" notowania Sojuszu spadły do 6 proc. A Arłukowicz niemal nie wychodzi z telewizora, chwaliły go obficie "Rzeczpospolita" czy "Polska". Publicyści przewidywali, że może być następcą Napieralskiego.
I tak się zaczęły tarcia z szefem partii. Jak dowiaduje się "Gazeta Wyborcza", poseł dostał polecenie, by uprzedzał o swych wystąpieniach medialnych. - Od pewnego czasu mamy problem z Bartoszem Arłukowiczem. Lansuje bardziej siebie niż partię - przyznaje ważny polityk Sojuszu.
Ale oficjalnie konfliktu nie ma. - Grzegorz Napieralski jest szefem partii. A ja robię wszystko, żeby pomóc SLD walczyć o poparcie - zapewnia Arłukowicz.
Wiadomo jednak, że Grzegorz Napieralski chce wypchnąć Arłukowicza na prezydenta Szczecina. Ważny polityk SLD przypomina, że start Arłukowicza w Szczecinie był zaplanowany, jeszcze zanim zaczęła pracować komisja hazardowa. I tego pomysłu partia chce się trzymać.
Sam Napieralski sprawy nie komentuje.
Skomentuj artykuł