Napieralski: IV RP budowały PO i PiS
IV RP budowały PO i PiS codziennie w polskim parlamencie - powiedział w sobotę szef SLD i kandydat partii na prezydenta Grzegorz Napieralski na mazowieckiej konwencji Sojuszu. Jak dodał, wciąż "zagrożeniem jest IV RP w wykonaniu PO-PiS-u".
- Przez 20 lat pierwszy punkt debaty publicznej to była lustracja, podziały polityczne, kto z jakiego obozu pochodzi, kto jaką Polskę chce budować, ale na przeszłości, eliminując duże grupy społeczne - powiedział Napieralski.
Jak dodał, "dzisiaj słyszymy zawołanie premiera Donalda Tuska: "Polacy głosujcie na Bronisława Komorowskiego, bo wróci IV RP". To nie SLD budował IV RP. IV RP budowały PO i PiS codziennie w parlamencie. Zagrożeniem jest IV RP w wykonaniu PO-PiS-u - stwierdził lider Sojuszu.
Jak podkreślił, jeśli zostanie oficjalnie powołany do RBN, wejdzie do składu Rady.
- Dziwiliśmy się i dziwimy, że RBN jest powoływany właśnie teraz. Ruch typowo kampanijny, ale jesteśmy odpowiedzialną formacją. Jestem odpowiedzialnym politykiem i jeśli zaprasza marszałek Sejmu to pojawię się - powiedział Napieralski w sobotę dziennikarzom.
Zdaniem Napieralskiego, wszystkie kwestie związane z katastrofą smoleńską powinny być rozstrzygane przez demokratyczne gremium w parlamencie czyli komisję obrony narodowej. - Parlament jest tym miejscem, aby takie sprawy wyjaśniać. Na posiedzenie komisji można zaprosić prokuratora generalnego i przedstawicieli wojska - dodał szef Sojuszu.
- Są liderzy, którzy w trudnych chwilach stoją z boku, oszczędzają się, chowają za plecami innych, ale zdarzają się liderzy, dla których ważniejsze od osobistego triumfu czy spokoju jest przyjęcie na siebie ciężaru najtrudniejszych spraw - powiedziała Piekarska na sobotniej mazowieckiej konwencji SLD. "Tak właśnie zrobił Grzegorz" - dodała.
Jak zauważyła, na lewicy są osoby, które "swymi wypowiedziami szkodzą nie tyle Grzegorzowi, ale całej lewicy, do której deklarują przywiązanie". - Jeśli nie stać ich na pomoc, to dobrze, aby chociaż zamilkli - powiedziała przewodnicząca mazowieckiego Sojuszu.
Piekarska podkreśliła, że lewica ma tylko jednego kandydata w wyborach prezydenckich. - Nie może być mowy o powrocie pod SLD-owskie sztandary osób, które z opluwania nas uczyniły polityczną metodę, które chcą kolejny raz znaleźć się na wyborczych listach by skorzystać z poparcia SLD, a chwilę potem mieszać nas z błotem - oświadczyła Piekarska.
Skomentuj artykuł