"Nasz Dziennik": Niepisany przymus szkolny
Po zamrożeniu reformy minister Katarzyny Hall do 2014 r. o rozpoczęciu przez dziecko sześcioletnie edukacji szkolnej decydować mieli rodzice. Ale są szkoły, które nie organizują zerówek, tylko pierwsze klasy - informuje "Nasz Dziennik".
Rodzice alarmują, że w wielu szkołach jest za mało zerówek w stosunku do zapotrzebowania, w innych w ogóle się ich nie tworzy. "W bieżącym roku jest jedna zerówka, ale od przyszłego roku w naszej szkole nie będzie ich wcale. Będą natomiast dwie klasy pierwsze" - informuje Małgorzata Jechna z Prywatnej Szkole Podstawowej nr 114 przy ul. ks. Jana Sztuki. Jak podkreśla, każda szkoła prywatna rządzi się swoimi prawami.
Tymczasem obywatelski projekt ustawy "Sześciolatki do przedszkola", pod którym podpisało się blisko 350 tys. Polaków, utknął na poziomie komisji. Projekt przygotowany przez inicjatywę "Ratuj maluchy" zakłada odwrócenie całej reformy minister Hall z 2009 r.
Skomentuj artykuł