Nie ma i nie będzie pieniędzy na pomysły rządu
SLD punktuje minister edukacji Krystynę Szumilas. Zarzuca jej, że zapowiadając najważniejsze zamierzenia rządu w dziedzinie edukacji, nie uwzględniła tego, co jest piętą achillesową obecnego kształcenia, czyli np. przygotowywania tylko do rozwiązywania testów.
Szumilas i minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawili w poniedziałek plany działań swoich resortów na kolejne lata.
- Zabrakło nam we wczorajszym wystąpieniu pani minister zastanowienia się, co jest piętą achillesową obecnego kształcenia. Na przykład w klasach maturalnych przygotowuje się tylko do zdawania testów - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie prof. Tadeusz Iwiński (SLD).
Polityk odnosił się też do zapowiedzi przygotowania e-podręczników. Jak zaznaczył, sama idea jest bardzo dobra, jednak należy wcześniej wykształcić odpowiednio nauczycieli, przygotować ich do stosowania podręczników w nowej formule, bo zwłaszcza starsze pokolenie nie będzie potrafiło się nimi posługiwać.
Wiceszefowa SLD, radna warszawska Paulina Piechna-Więckiewicz krytykowała nowe założenia, które mają pomóc w tworzeniu przedszkoli i żłobków.
- Nie ma na to pieniędzy i nie będzie na to pieniędzy. One się nagle nie zaczną wystrzeliwać jak króliki z kapelusza, po tym jak Donald Tusk poczuł się niepewny po ostatnich sondażach - oświadczyła.
Jak zaznaczyła, już obecnie przedszkola są likwidowane, bo samorządów nie stać na to, by je utrzymywać i dlatego nie może być mowy o otwieraniu nowych placówek.
Piechna-Więckiewicz, odnosząc się z kolei do pomysłu wydłużenia urlopu macierzyńskiego do roku, oceniła, że jest to wspaniała inicjatywa, jednak w obecnym stanie prawnym niesie ze sobą zagrożenia. Postulowała, by minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zajął się tym, by pracodawcy nie pytali kobiet przed ich zatrudnieniem o plany reprodukcyjne. - Większość młodych mam za chwilę będzie pracowała na umowach śmieciowych - przewidywała Piechna-Więckiewicz.
Skomentuj artykuł