"Nie wszczepiajmy dziecku chipa"
Ministerstwo pracy rozważa utworzenie centralnego systemu monitorowania dzieci, z myślą o zapobieganiu stosowania przemocy wobec nich. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych dr Wojciech Rafał Wiewiórowski mówi "Rzeczpospolitej", że to pomysł absurdalny.
Podkreśla on, że artykuł 51 Konstytucji wyraźnie stanowi, że o obywatelu można zbierać tylko te informacje, które są niezbędne w demokratycznym państwie prawa. Zatem jeśli taki system miałby być stworzony, należało by wykazać, że dalsze funkcjonowanie państwa bez jego powstania, łączącego się z daleko idącą ingerencją w prywatność rodzin, nie jest możliwe.
Zdaniem Wiewiórowskiego znalezienie się w takim rejestrze stygmatyzuje dziecko z powodu rzeczy, których ono nigdy nie zrobiło, a wyłącznie dlatego, że dorośli - jego rodzice czy opiekunowie - zachowali się wobec niego w nieodpowiedni sposób.
Skomentuj artykuł