PiS o przyznawaniu miejsc na multipleksie
(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / mh
PiS chce, by Centralne Biuro Antykorupcyjne objęło nadzorem konkurs na miejsca na multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej, bo ma wątpliwości co do bezstronności członków KRRiT. Partia ma złożyć w tej sprawie wniosek do szefa CBA Pawła Wojtunika.
"Złożę dziś w imieniu klubu PiS pismo do szefa CBA Pawła Wojtunika o objęcie szczególnym nadzorem procesu przyznawania kolejnych miejsc na multipleksie cyfrowym" - zapowiedział poseł PiS Marcin Mastalerek we wtorek na briefingu przed siedzibą CBA w Warszawie.
Poseł argumentował, że poprzedni proces przyznawania koncesji "wywołał masę wątpliwości i niejasności", a obecnie - mówił - "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odmówiła fundacji Lux Veritatis podania kryteriów finansowych", według których będą oceniane wnioski o koncesję.
"Objęcie przez CBA procesu przyznawania miejsc na multipleksie nie powinno nikogo dziwić, bo jeszcze za czasów premiera Donalda Tuska w ministerstwie środowiska ważni urzędnicy byli wyprowadzani w kajdankach przy okazji przyznawania koncesji na wydobycie gazu łupkowego, były też aresztowania w MSWiA przy informatyzacji policji" - zaznaczył Mastalerek.
Wyraził opinię, że nadzór CBA "przy tak ważnej dla społeczeństwa sprawie" jest czymś naturalnym, a szefowie KRRiT nie mają się czego obawiać, jeśli bezstronnie podejdą do konkursu. "Mam nadzieję, że szef CBA nie stchórzy i obejmie nadzorem postępowanie, bo do tego CBA jest powołane, by ważne procesy decyzyjne w państwie były dla wszystkich transparentne" - podkreślił.
Dodał, że - według jego wiedzy - jest wiele zarzutów do bezstronności niektórych członków KRRiT. "Przypomnę, że Jan Dworak jest byłym członkiem PO i dobrym znajomym Bronisława Komorowskiego, startował w wyborach do parlamentu, choć bez skutku. Jako urzędnik Rady zachowywał się raczej jak sfrustrowany polityk, a nie niezawisły, rzetelny urzędnik" - mówił Mastalerek.
We wniosku, przekazanym PAP we wtorek, podkreślono, że "według informacji przekazanych przez media w środowiskach odpowiedzialnych trwają rozmowy, by w zaplanowanym konkursie zamiast Telewizji Trwam koncesję otrzymała inna telewizja o charakterze społeczno-religijnym". Zaznaczono też, że "ostatnio miały miejsce wydarzenia, które miały na celu bezpodstawne oczernianie fundacji Lux Veritatis, tak, by nie mogła ona otrzymać koncesji, również poprzez działania o charakterze biurokratyczno-administracyjnym, które mogą spowodować jej wykluczenie z procesu koncesyjnego".
Konkurs na cztery ostatnie miejsca na pierwszym multipleksie (MUX-1) KRRiT ogłosiła pod koniec ubiegłego roku. Krajowa Rada zdecydowała, że otrzymają je podmioty nadające programy: społeczno-religijny, filmowy, edukacyjno-poznawczy oraz dla dzieci w wieku od 4 do 12 lat.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała w poniedziałek, że w konkursie na cztery ostatnie miejsca na multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej wpłynęło 12 wniosków koncesyjnych; był to ostatni dzień, w którym nadawcy mogli składać oferty.
KRRiT na razie nie informuje, kto ubiega się o miejsce na multipleksie. Ze źródeł PAP w Radzie wynika jednak, że jednym z nadawców, którzy wystartowali w konkursie, jest fundacja Lux Veritatis, nadawca TV Trwam.
Fundacja o. Tadeusza Rydzyka w 2011 r. bezskutecznie ubiegała się o miejsce dla TV Trwam na MUX-1. Odmowną decyzję Rada tłumaczyła niepewną sytuacją finansową Lux Veritatis - w dniu złożenia wniosku o miejsce na multipleksie majątek fundacji wynosił ok. 90 mln zł, większość środków pochodziła z pożyczki udzielonej przez polską prowincję zakonu redemptorystów.
Prezes PiS: potrzebujemy systemu znacznie mniej dolegliwego społecznie
Mamy do czynienia z kryzysem modelu funkcjonowania Polski; trzeba skonstruować system społecznie nieporównywalnie mniej dolegliwy od obecnego - podkreślił we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas debaty programowej "Praca, gospodarka, przemysł".
Kaczyński zwrócił uwagę, że w Polsce narasta bieda, rośnie bezrobocie, przybywa osób żyjących poniżej poziomu minimum egzystencji, ograniczane są prawa pracownicze.
Szef PiS mówił o trzech kryzysach, które - jego zdaniem - wystąpiły w ostatnich 23 latach: pierwszy na początku lat 90., kolejny na przełomie lat 90. do 2003 roku i obecny.
"Mamy narastanie emigracji i mimo wszystko w tej chwili bezrobocie sięga przeszło 2 mln osób. (...) Czy tak mają się toczyć polskie dzieje? Jesteśmy przekonani, że nie, że nie jest to właściwy model. Mamy do czynienia z kryzysem modelu, trzeba poszukiwać czegoś innego" - podkreślił.
Kaczyński dodał, że Polska stoi przed zasadniczymi decyzjami, przed "skonstruowaniem systemu społecznie nieporównywalnie mniej dolegliwego niż obecny". "Trzeba zmieniać główny nurt myślenia, doprowadzać do zmian (...) To nie jest tylko kwestia myśli, to kwestia ruchu społecznego, pewnej zmiany będącej czymś silniejszym. Nam nie o seminaria chodzi, tylko o to, żeby zmienić Polskę" - zaznaczył.
W debacie wziął udział m.in. przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Przekonywał on, że "przemysł tradycyjny to gwarancja miejsc pracy, a gospodarka oparta na usługach to mit". "To trzeba powtarzać tak samo, jak to, że umowy zlecenia i "o dzieło" to umowy śmieciowe" - mówił Duda. "W jego opinii, w Polsce trzeba wrócić do przemysłu, "ale do przemysłu nowoczesnego", opartego "na polskich rozwiązaniach". "Ponadto polityka przemysłowa musi być oparta na odpowiednich standardach, dotyczących miejsc pracy, na umowach o pracę" - dodał Duda.
"W przedsiębiorstwach stała się modna rywalizacja pod względem nieprzestrzegania prawa pracy, modny jest outsourcing, umowy zlecenia, umowy o dzieło (...) Przedsiębiorcy, którzy przestrzegają Prawa pracy nie mają większych szans stając do przetargów, bo mają za duże koszty pracy" - wskazał szef NSZZ "S".
"Chcemy rozwoju polskiego przemysłu, ale na zdrowych zasadach, by miejsca pracy były o standardach europejskich" - podkreślił.
Uczestnicy debaty to także m.in.: prof. Ryszard Bugaj, prof. Witold Kieżun i ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł